Magdalena Zawadzka, wdowa po Gustawie Holoubku, ze wzruszeniem przyjęła wczorajszą uchwałę Rady Warszawy. Przypomniała, że za czasów dyrekcji jej męża Dramatyczny był sceną liczącą się w Polsce i wysoko cenioną w Europie. Dodała też, że decyzja Rady jest dla niej wspaniałym prezentem imieninowym.

O zasługach Gustawa Holoubka dla teatru mówił Marek Kraszewski, dyrektor Biura Kultury m.st. Warszawy, a radni podkreślali fakt tworzenia przez artystę teatru obywatelskiego.

Na tę ostatnią sprawę zwrócił także uwagę obecny szef Dramatycznego Paweł Miśkiewicz. Wcześniej wraz z częścią zespołu postulował, by imię Holoubka nosiła Duża Scena teatru. Teraz, dzieląc się wspomnieniami, przyznał, że w osobie Gustawa Holoubka Dramatyczny zyskuje znakomitego patrona duchowego. Zauważył też, że takie inscenizacje, jak „Pieszo” Jarockiego czy „Kubuś Fatalista i jego pan” Zatorskiego oglądane kiedyś w Dramatycznym spowodowały jego zainteresowanie teatrem.

– Gustaw Holoubek tworzył teatr artystyczny i obywatelski. Za jego kadencji sztuka służyła diagnozowaniu rzeczywistości. Aktorzy dawali nadzieję i otuchę. To tradycja, którą chcemy utrzymać – przyznał Paweł Miśkiewicz.

Przypomnijmy, że „Rz” wystąpiła z inicjatywą nadania Dramatycznemu imienia Gustawa Holoubka 12 marca, w dniu pogrzebu artysty. Nasz pomysł poparli ludzie kultury, wśród nich Andrzej Łapicki, Zbigniew Zapasiewicz, Jerzy Jarocki, Piotr Fronczewski, Władysław Kowalski, Barbara Krafftówna, politycy, a także nasi czytelnicy i internauci.