Reklama
Rozwiń
Reklama

Kabaretowy nawigator Kmity

Krakowski artysta znów w formie. Dowodzi tego program „Dość”. Premiera odbyła się w warszawskim Teatrze Capitol

Publikacja: 29.04.2009 02:26

„Dość” to hasło dla telewizji

„Dość” to hasło dla telewizji

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

m częściej stacje telewizyjne prezentują wieczory kabaretowe, tym chętniej oglądam występy krakowskiej Grupy Rafała Kmity. Kabaretowa młodzież uwielbia walić między oczy, bez opamiętania wywołując niewybredny rechot. Kmita, nawet kiedy prowokuje, zawsze zachęca do refleksji, a każdy swój autorski program przyprawia pokaźną dawką poezji.

W „Historiach z cynamonem” uczył tolerancji, w „Trzech zdaniach o umieraniu” dotykał nawet tematu śmierci. Teraz rozdaje cięgi politykom, kpi z telewizyjnej mody, marzy o miłości. I przypomina: wyłączcie komórki, z wyjątkiem tych szarych.

Żywiołem nowego spektaklu „Dość” jest telewizja, która opanowała nasze życie, nie tylko stając się punktem odniesienia do wielu codziennych rozmów. To w świetle kamer parlamentarzyści czują się jak gwiazdy, by chwilę później z trudem walczyć z wszechowładniającą ich nudą. Opowiada o tym piosenka „W czasie sejmu poseł się nudzi” na znaną melodię z Kabaretu Starszych Panów.

Podobnie jak większość Polaków Kmita komentuje i wyśmiewa bieżące spory polityczne, przykładając łatkę zarówno tym z prawa, jak i z lewa. „Okrągłe słowa” premiera przeciwstawia zachowaniom prezydenta, do czystego absurdu doprowadza powtarzające się często antysemickie fobie.

Dworuje sobie też z kolejnych pomysłów na stworzenie atrakcyjnego teleturnieju. W każdej opowieści jest zaś przewrotny dowcip i świetne aktorstwo. I tak charakterystyczny dla Kmity czarny humor: sąsiad zamordował żonę i teraz mają ciche dni – słyszymy w jednym z tekstów, by chwilę później przenieść się do zakładu, w którym produkuje się urny dla wymagających nieboszczyków.

Reklama
Reklama

To niejedyna nowinka techniczna wymyślona przez Kmitę. Powodzeniem cieszyłby się też z pewnością osobisty domowy nawigator, który pomógłby uniknąć w życiu niejednej wpadki.

W nowym programie Rafała Kmity nie mogło zabraknąć odrobiny poezji. Odnajdujemy ją w pięknie wykonanej przez Oksanę Pryjmak nowej wersji przeboju „W starym kinie”, a przede wszystkim w definicji miłości, która z pewnością zostanie w pamięci. Jak mówi Kmita: miłość to takie swędzenie w sercu, którego nijak nie da się podrapać.

m częściej stacje telewizyjne prezentują wieczory kabaretowe, tym chętniej oglądam występy krakowskiej Grupy Rafała Kmity. Kabaretowa młodzież uwielbia walić między oczy, bez opamiętania wywołując niewybredny rechot. Kmita, nawet kiedy prowokuje, zawsze zachęca do refleksji, a każdy swój autorski program przyprawia pokaźną dawką poezji.

W „Historiach z cynamonem” uczył tolerancji, w „Trzech zdaniach o umieraniu” dotykał nawet tematu śmierci. Teraz rozdaje cięgi politykom, kpi z telewizyjnej mody, marzy o miłości. I przypomina: wyłączcie komórki, z wyjątkiem tych szarych.

Reklama
Teatr
W Teatrze TV wygrywa rodzinna historia
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Teatr
Festiwal Arcydzieł w Rzeszowie: „Titanic" i „Dracula" w rolach głównych
Teatr
Brytyjskie media o Twarkowskim: jedno z najbardziej olśniewających przedstawień
Patronat Rzeczpospolitej
Światowa prapremiera spektaklu „Pół żartem”
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Teatr
„Rękopis znaleziony w Saragossie” z Sewerynem i Stenką w Teatrze Polskim
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama