Akcja toczy się w ciągu kilku godzin w pokoju nauczycielskim szkoły stojącej w obliczu bankructwa. Jej dyrektor, urzędujący już ponad 40 lat na tym stanowisku (Andrzej Grabowski), zwołuje zebranie, w czasie którego wyjawia nauczycielom, że otrzymał list mogący uratować ich przyszłość: – Mejl w obcym języku, z Ziemi Świętej dostaliśmy tę wiadomość...
Z pewnym mozołem treść listu odczytuje młoda nauczycielka języka angielskiego Agnieszka (Dominika Kluźniak). Jego nadawca zwraca się o przesłanie wypracowania szkolnego, które „zostało w szkole zdeponowane". Do tego miło wspomina szkołę, do której uczęszczał.
Na list trzeba jednak odpisać i tu pojawiają się trudności w sformułowaniu treści, pod którą wszyscy zebrani mogliby i chcieli się podpisać. Spotkanie nabiera dramaturgii, gdy każdy z zebranych – w innym wieku i z innym życiowym doświadczeniem i wiedzą – zaczyna wypowiadać swoje zdanie w tej sprawie.
Do głosu dochodzą emocje, a ich wysoka temperatura powoduje, że padają też zdania, które ujawniają winę każdego z zebranych, a może raczej – mniej lub bardziej świadomy współudział w skomplikowanej polsko-żydowskiej historii. Tak pokój nauczycielski staje się miejscem społeczeństwa polskiego i próbą rozrachunku z naszą świadomością i pamięcią.
– Żydzi, komuniści i pedały – mówi Wojtek, młody wuefista (Michał Tokaj) – dla nich też jest w naszym kraju miejsce, tylko dlaczego się oni tak panoszą? Skarcony jednak przez polonistkę (Magdalena Kuta), pamiętającą m.in. rok 1968 i przymusowe wyjazdy z biletami w jedną stronę, dodaje: – Ja tylko powtarzam, co ludzie mówią!