Jak informuje "Bild am Sonntag" (01.04.18)Poczta Niemiecka (Deutsche Post) już od 2005 roku, za pośrednictwem w pełni od niej zależnej spółki "Deutsche Post Direkt GmbH", sprzedawała dane osobowe swoich klientów partiom politycznym dla wykorzystania ich w kampanii wyborczej. W ubiegłorocznej kampanii przed wyborami do Bundestagu partie CDU i FDP zapłaciły jej za to sumę "wyrażajacą się liczbą pięciocyfrową".
Na zapytanie "BamS" obie partie potwierdziły, że "zawarły z Pocztą Niemiecką odpowiednie umowy". Deutsche Post odmówiła zajęcia stanowiska w tej sprawie. Gazeta "Bild am Sonntag" pisze, powołując się na poufne dokumenty, że przekazane partiom politycznym "dane osobowe zostały zanonimizowane". Mimo to, dzięki dużej liczbie informacji i ich kombinacji, możliwe jest ustalenie "jakiej partii sprzyjają mieszkańcy poszczególnych domów zamieszkałych przez przynajmniej sześć rodzin".
"Ponad miliard pojedynczych informacji"
Jak donosi dalej "BamS", w wydanej na użytek wewnętrzny broszurze Poczty Niemieckiej, można przeczytać, że "dla każdego budynku w danym okręgu wyborczym ustalono pewną wartość, wskazującą na szansę zagłosowania przez jego mieszkańców na każdą z partii politycznych". Wartość ta wyraża się liczbą od 1 do 100. W praktyce oferta Poczty Niemieckiej oznacza, że w oparciu o ok. 20 mln domów z ok. 34 mln gospodarstw domowych, ten kto z niej skorzysta otrzyma "ponad miliard pojedynczych informacji".
Odnoszą się one m.in. do siły nabywczej, płci, wieku, wykształcenia, metrażu i struktury rodziny mieszkańców wspomnianych wyżej domów. "Bild am Sonntag" podaje także, w oparciu o własne ustalenia, że Poczta Niemiecka kupuje dane statystyczne od takich urzędów i instytucji jak Federalny Urząd ds. Ruchu Drogowego (KBA) i urzędy katastralne.