Gruziński parlament w piątek jednogłośnie zatwierdził wprowadzenie przez Saakaszwilego stanu wyjątkowego w całym kraju na 15 dni. Za prezydenckim dekretem opowiedziało się 149 deputowanych na 235. Deputowani opozycji głosowanie zbojkotowali.
Stan wyjątkowy ogłoszono w środę wieczorem, po fali masowych protestów, których uczestnicy domagali się ustąpienia Saakaszwilego. Do rozpędzania zamieszek w Tbilisi policja użyła kauczukowych kul i gazu łzawiącego.
W stolicy Gruzji w siedzibie zwierzchnika gruzińskiego prawosławia patriarchy - katolikosa Ilii II, odbyły się rozmowy władz z przedstawicielami opozycji.
Stronę rządową reprezentowała przewodnicząca parlamentu Nino Burdżanadze. Ze strony opozycji przyjechali liderzy pięciu spośród dziesięciu partii. Bezpośrednio przed spotkaniem Burdżanadze wyraziła nadzieję, że nawiązany tu dialog doprowadzi do ważnych i słusznych dla kraju rezultatów. Po rozmowach uczestnicy zgodnie stwierdzili, że był to krok naprzód i jeszcze tego samego dnia spotkali się ponownie, tym razem w siedzibie parlamentu.
Obserwatorzy oceniają, że sam fakt podjęcia rozmów jest przełomem w kryzysie politycznym w Gruzji.