Polska w unijnym MSZ

Rząd walczy o miejsca dla przedstawicieli Polski w nowej dyplomacji UE

Aktualizacja: 21.10.2009 02:55 Publikacja: 21.10.2009 02:54

Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO

Jacek Saryusz-Wolski, eurodeputowany PO

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

– Właśnie zbieramy podpisy do poprawki, która będzie gwarantowała geograficzną równowagę w nowo powstającej Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych – powiedział „Rz” Jacek Saryusz-Wolski, szef delegacji PO i PSL w Parlamencie Europejskim. Polscy eurodeputowani liczą na poparcie nowych państw członkowskich. Raport w tej sprawie ma być głosowany w Strasburgu w czwartek 22 października.

ESDZ to korpus kilku tysięcy dyplomatów, którzy na całym świecie mają realizować wspólną unijną politykę zagraniczną i obronną, a w przyszłości wykonywać także czynności konsularne. Początkowo nastąpi połączenie istniejących już przedstawicielstw Komisji Europejskiej oraz Rady UE. W jej skład wejdą urzędnicy zajmujący się już dziś stosunkami zewnętrznymi w Komisji Europejskiej, Radzie UE, a także ci wysłani przez państwa członkowskie.

[wyimek]Jedyną szansą Polski wpływania na politykę światową jest Unia Europejska - Antonio Missiroli, dyrektor European Policy Centre w Brukseli[/wyimek]

„Biorąc pod uwagę różnorodność zadań stojących przed nową służbą, niezbędne jest zagwarantowanie odpowiedniej reprezentacji państw członkowskich na każdym szczeblu. Należy przewidzieć mechanizm weryfikujący geograficzną równowagę, np. w formie kwartalnych raportów przedstawianych przez wysokiego przedstawiciela UE ds. polityki zagranicznej” – brzmi fragment polskiego rządowego stanowiska w tej sprawie, do którego dotarła „Rz”.

Niespełna trzystronicowy dokument jest polskim punktem widzenia na zmiany instytucjonalne przewidywane przez traktat lizboński. W poniedziałek wieczorem premier Donald Tusk przekazał go w Brukseli przewodniczącemu Komisji Europejskiej José Barroso. Warszawa proponuje, aby połowę korpusu dyplomatycznego stanowili dyplomaci narodowi, a drugą połowę urzędnicy unijnych instytucji.

Nowa służba jest, zdaniem ekspertów, w interesie małych i średnich państw członkowskich, które boją się dominacji wielkich w polityce zagranicznej Unii Europejskiej.

– Polska co prawda jest dużym krajem, ale dyplomatycznie nie jest silna. Nie należy do G8, G20, nie wchodzi w skład Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jedyną szansą wpływania na politykę światową jest dla niej Unia Europejska – mówi „Rz” Antonio Missiroli, dyrektor European Policy Centre w Brukseli.

Wiele wskazuje na to, że polski rząd chyba trochę się przestraszył i w swoim stanowisku podziela wątpliwości głoszone przez duże i bardziej eurosceptyczne kraje, jak np. Wielka Brytania. Nie chce kontroli ze strony Parlamentu Europejskiego, proponuje, aby służba funkcjonowała jako agencja, czyli nie w ramach unijnego budżetu. Za każdym razem państwa członkowskie decydowałyby o jej finansach. Jak się dowiadujemy, w uwagach przekazanych rządowi szwedzkiemu, który stoi obecnie na czele Unii, Polska proponuje, aby zręby nowej służby były tworzone w stolicach państw członkowskich.

– Trochę nie rozumiem obaw rządu. Najpierw głośno apeluje o wspólną politykę zagraniczną, a jak przychodzi do konkretów, to chce jej osłabienia. Powinniśmy chcieć silnej ESDZ i się postarać, aby mieć tam jak największe wpływy – uważa Saryusz-Wolski. Również Missiroli jest zaskoczony polskim stanowiskiem.

– Wydaje mi się niespójne z polską wizją unijnej polityki zagranicznej – powiedział. Według niego ograniczenie ESDZ spowoduje, że rozgrywającymi na scenie międzynarodowej pozostaną w imieniu Unii Paryż czy Londyn.

Głosy poparcia płyną natomiast ze strony opozycji. – Trzeba koordynować i ujednolicać pewne elementy polityki zagranicznej. Ale nie można od razu tworzyć czegoś sztucznego. Nowe rozwiązania muszą powstawać ewolucyjnie, drogą konsensusu, z uwzględnieniem dorobku narodowych dyplomacji – mówi „Rz” Paweł Kowal, eurodeputowany PiS, były wiceminister spraw zagranicznych.

Negocjacje nad kształtem wspólnej unijnej polityki będą trwały przez najbliższe miesiące. Konsensus, o którym mówi Paweł Kowal, będzie zachowany, bo wszystkie decyzje dotyczące nowej służby będą zapadały jednomyślnie.

[b][i]Strona Rady Unii Europejskiej

[link=http://www.consilium.europa.eu]www.consilium.europa.eu[/link][/i][/b]

– Właśnie zbieramy podpisy do poprawki, która będzie gwarantowała geograficzną równowagę w nowo powstającej Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych – powiedział „Rz” Jacek Saryusz-Wolski, szef delegacji PO i PSL w Parlamencie Europejskim. Polscy eurodeputowani liczą na poparcie nowych państw członkowskich. Raport w tej sprawie ma być głosowany w Strasburgu w czwartek 22 października.

ESDZ to korpus kilku tysięcy dyplomatów, którzy na całym świecie mają realizować wspólną unijną politykę zagraniczną i obronną, a w przyszłości wykonywać także czynności konsularne. Początkowo nastąpi połączenie istniejących już przedstawicielstw Komisji Europejskiej oraz Rady UE. W jej skład wejdą urzędnicy zajmujący się już dziś stosunkami zewnętrznymi w Komisji Europejskiej, Radzie UE, a także ci wysłani przez państwa członkowskie.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021