Burundi: Wybory w lokalach mimo pandemii

Burundyjczycy wzięli w środę udział w wyborach, mimo zagrożenia tarciami etnicznymi i pandemii koronawirusa.

Aktualizacja: 20.05.2020 22:42 Publikacja: 20.05.2020 22:34

Burundi: Wybory w lokalach mimo pandemii

Foto: AFP

Środa była w Burundi dniem głosowania. Mieszkańcy tego sąsiadującego z Rwandą, Tanzanią i Demokratyczną Republiką Kongo kraju, pod okiem uzbrojonych żołnierzy czekali w kolejkach do urn. Według doniesień reportera agencji DPA, wyborcy nie przestrzegali zasad dystansu społecznego. Wielu czekających na oddanie głosu nie miało też dostępu do środków czystości.

W wyborach w Burundi startuje siedmiu kandydatów, jednak walka toczy się pomiędzy Agathonem Rwasą z Narodowego Kongresu dla Wolności (National Congress for Freedom, CNL) oraz generałem Evariste Ndayishimiyem z rządzącej Narodowej Rady dla Obrony Demokracji (National Council for the Defence of Democracy, CNDD-FDD).

56-letni Rwasa jest byłym liderem opozycji. Młodszy o 14 lat Ndayishimiye zajmuje obecnie stanowisko sekretarza generalnego partii CNDD-FDD, jest także zarówno ministrem spraw wewnętrznych, jak i ministrem obrony i dowódcą armii. Zwycięzca w tych wyborach zastąpi prezydenta Pierre'a Nkurunzizę, sprawującego urząd od trzech kadencji.

Jak donosi DPA, podczas wyborów nie byli obecni niezależni obserwatorzy. Jedyni dopuszczeni przez burundyjski rząd otrzymali rozkaz pozostania w kwarantannie, z powodu pandemii koronawirusa. Ponadto w dniu wyborów zablokowano w Burundi dostęp do mediów społecznościowych oraz w niektórych miejscach, według informacji świadków, w ogóle połączenie z internetem.

ONZ oraz organizacje ochrony praw człowieka ostrzegały przed wyborami w Burundi o możliwych represjach politycznych. W kraju dochodziło w ciągu ostatnich sześciu miesięcy do przypadków łamania praw człowieka, w tym porwań, tortur i morderstw. W związku z tymi doniesieniami, sytuację w Burundi, poza ONZ, wziął też pod lupę Międzynarodowy Trybunał Karny.

W Burundi oficjalnie potwierdzono tylko 42 przypadki zakażeń koronawirusem. To jedno z państw i terytoriów z najmniejszą ich liczbą na świecie. Burundyjczyków jest ok. 11 milionów.

Środa była w Burundi dniem głosowania. Mieszkańcy tego sąsiadującego z Rwandą, Tanzanią i Demokratyczną Republiką Kongo kraju, pod okiem uzbrojonych żołnierzy czekali w kolejkach do urn. Według doniesień reportera agencji DPA, wyborcy nie przestrzegali zasad dystansu społecznego. Wielu czekających na oddanie głosu nie miało też dostępu do środków czystości.

W wyborach w Burundi startuje siedmiu kandydatów, jednak walka toczy się pomiędzy Agathonem Rwasą z Narodowego Kongresu dla Wolności (National Congress for Freedom, CNL) oraz generałem Evariste Ndayishimiyem z rządzącej Narodowej Rady dla Obrony Demokracji (National Council for the Defence of Democracy, CNDD-FDD).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788