Minister broni szpiegów z MI6

Po raz pierwszy w historii szef brytyjskiej dyplomacji wdał się w publiczną dyskusję na temat brytyjskiego wywiadu

Publikacja: 17.11.2011 02:10

Bond, symbol najlepszych czasów brytyjskiego wywiadu

Bond, symbol najlepszych czasów brytyjskiego wywiadu

Foto: AFP

William Hague miał dwa powody, by jako zwierzchnik MI6 – czyli Tajnej Służby Wywiadowczej (SIS) – przełamać tabu i zabrać głos w sprawie jej agentów. Pierwszy – chronić ich nadwątloną reputację. Drugi – chronić kulisy ich pracy.

Jeszcze dziesięć lat temu MI6 było tak tajne, że nikt nie mówił o nim oficjalnie. To zaczęło się zmieniać po atakach na USA w 2001 roku. Najpierw dlatego, że dzięki informacjom Mossadu, CIA czy SIS Waszyngton i Londyn zdobyły pretekst do ataku na Afganistan i Irak. A potem dlatego, że w trakcie wojny z terroryzmem wokół metod pracy tych służb zaczęło narastać coraz więcej wątpliwości. – Na początku dotyczyły one CIA, ale potem także SIS – mówi „Rz" amerykański ekspert ds. wywiadu John Loftus. – MI6 w odróżnieniu od CIA nie wyznaje zasady „cel uświęca środki", stąd odsiecz Hague'a.

Główną przyczyną zamieszania wokół MI6 jest Binyam Mohamed, Etiopczyk z brytyjskim paszportem, który spędził pięć lat w Guantanamo. W 2009 roku wrócił do Londynu i sprawił, że SIS zaczął się bać o własny los. Mohamed stwierdził bowiem, że był torturowany. Torturowało wprawdzie CIA, ale przy dyskretnej akceptacji brytyjskich agentów, którzy nie dość, że tolerowali brutalne praktyki wobec swojego obywatela, to jeszcze podsuwali CIA zestawy pytań dla niego. Mohamedowi udało się wykazać, że był poddawany nielegalnym metodom śledczym, udowodnić, że z wydobytych od niego informacji korzystali Brytyjczycy, i wygrać batalię o opowiedzenie tego na otwartym procesie sądowym.

W tej sytuacji William Hague zdecydował się na publiczne wystąpienie. Opowiedział się za cenzurą tego, co o działalności służb można powiedzieć przy otwartych drzwiach. – Brytyjski rząd obawia się, że upublicznienie zarzutów Mohameda doprowadzi do ujawnienia metod działania MI6 – wyjaśnia Loftus. – Nie ma znaczenia, czy jego zarzuty są słuszne. Ważne, że zawierają fakty. Na ich ujawnienie nie zgodziłby się żaden wywiad.

Hague nie oceniał oskarżeń Mohameda, ale przyznał, że pojawienie się ich podważyło wizerunek Wielkiej Brytanii, która brzydzi się torturami.

– Nasi agenci ryzykują życie, niektórzy giną, by dostarczyć informacji, które zapewnią nam bezpieczeństwo – powiedział Hague. – Musimy ich chronić. Dzięki nim wykrywamy rocznie setki zagrożeń.

To wystąpienie było kolejnym elementem naprawiania wizerunku brytyjskiego wywiadu. Od roku przez media przetacza się sprawa Katii Zatuliwietier – domniemanej rosyjskiej agentki, która została zdemaskowana przez kontrwywiad. A na ekrany kin wszedł właśnie nakręcony na podstawie bestsellera Johna Le Carré film „Szpieg", który – choć jest zaprzeczeniem pełnych blichtru przygód Jamesa Bonda – stawia agentów MI6 w jednoznacznie pozytywnym świetle. Bo brytyjski szpieg może wyglądać jak wycięty z żurnala Roger Moore albo jak skromny Gary Oldman, ale musi się porządnie zachowywać. A państwo musi o niego dbać. – Brytyjski wywiad to legenda, nie można jej tak po prostu zniszczyć, dlatego Hague zdecydował się zabrać głos w tej sprawie – wyjaśnia Loftus.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021