Dzieciństwo pod ostrzałem

Syryjskie dzieci są zabijane, zmuszane do walki, gwałcone i torturowane – alarmują organizacje humanitarne.

Aktualizacja: 14.03.2013 02:33 Publikacja: 13.03.2013 21:05

Pogrzeb syryjskiego dziecka. UNICEF i Save the Children nie wiedzą, ile spośród 70 tys. ofiar wojny

Pogrzeb syryjskiego dziecka. UNICEF i Save the Children nie wiedzą, ile spośród 70 tys. ofiar wojny domowej to dzieci

Foto: AFP

„Od samego początku syryjskiego konfliktu dzieci są jego zapomnianymi ofiarami. Doświadczają śmierci, urazów psychicznych i cierpienia fizycznego, są pozbawione podstawowej pomocy humanitarnej” – od tych słów zaczyna się wstrząsający raport Save the Children. Organizacja ustaliła, że natychmiastowej pomocy potrzebują 2 miliony syryjskich dzieci.

Z raportu „Childhood Under Fire” wynika, że jedno na troje syryjskich dzieci z powodu wojny doświadczyło przemocy fizycznej: zostało ranne, było celem ataku, zgwałcono je lub bito. Dwie trzecie rozdzielono z rodzinami. „Widziałam, jak ojciec wychodzi i jak go zabili przed domem. Zaczęłam płakać. Nasze życie było zwyczajne, mieliśmy dość jedzenia. Teraz zależymy od innych. Wszystko zmieniło się tamtego dnia” – powiedziała cytowana w raporcie 12-letnia Jasmine.

Wojna domowa w Syrii zaczęła się dwa lata temu od pokojowych protestów przeciwko rządom prezydenta Baszara Asada. Władze w Damaszku uznały demonstrantów za wywrotowców i wysłały przeciw nim wojsko.

Jednym z symboli syryjskiego powstania jest zdjęcie Hamzy al-Khatiba. 13-latek został aresztowany przez służbę bezpieczeństwa podczas demonstracji 29 kwietnia 2011 r. Miesiąc później jego okaleczone ciało zwrócono rodzinie. Przed śmiercią chłopiec był m.in. bity, nacinany, rażony prądem, przypalany papierosami, chłostany oraz wykastrowany.

Wedle ostrożnych szacunków ONZ wojna kosztowała życie 70 tys. ludzi. Save the Children nie podaje, ile dzieci zginęło. Związane z opozycją Centrum Dokumentowania Przemocy w Syrii informuje, że ma dane 5,5 tys. dzieci poniżej 15. roku życia, które zginęły, 901 przebywających w więzieniach oraz 100 uznanych za zaginione. Zdaniem Forsytha to „bardzo ostrożne dane”, bo dziecięcych ofiar może być znacznie więcej.

„Wiecie, jakie było pierwsze słowo wypowiedziane przez moją córkę? Enfijar! Eksplozja! Jej pierwsze słowo!” – mówiła cytowana w raporcie matka rocznej dziewczynki. Wojna dotyka każdego aspektu życia dzieci. Niewiele z nich chodzi do szkół, bo na terytoriach kontrolowanych przez opozycję większość została zbombardowana. Tam, gdzie wciąż przewagę mają siły rządowe, 2 tysiące szkół zamieniono w noclegownie dla uchodźców.

Jednocześnie – podaje Save the Children – obie strony konfliktu nagminnie wciągają dzieci do walki. Udokumentowano przypadki ośmiolatków wykorzystywanych przez armię jako żywe tarcze. Save the Children i UNICEF mają zeznania uchodźców, którzy twierdzą, że żołnierze często celowo atakują dzieci. Powstańcy wykorzystują je z kolei jako tragarzy, kurierów, a nieraz zachęcają i zmuszają, by wraz z nimi walczyły.

– Jedną z największych plag są gwałty. Stosowane są często jako kara wobec osób podejrzanych o wpieranie rebelii – mówił Forsyth, podkreślając, że liczba gwałtów nie jest znana, bo jest to temat uważany za szczególnie wstydliwy i ukrywany. Podczas większości konfliktów zbrojnych na świecie ponad połowa gwałtów dokonywana jest na dzieciach. – Jestem przekonany, że tak jest także w tym przypadku – twierdzi dyrektor Save the Children.

Organizacja podkreśliła, że strach przed przemocą seksualną to jeden z głównych powodów, które sprawiają, że Syryjczycy uciekają z domów. Coraz częściej też wydają za mąż dziewczynki, nieraz 13-letnie. Mają nadzieję, że mąż ochroni je przed przemocą seksualną i zapewni jedzenie, którego wielu rodzinom brak.

We wtorek podobny raport opublikował UNICEF. Według tej agendy ONZ pomocy potrzebuje około 4 mln syryjskich dzieci, z czego 536 tys. nie skończyła jeszcze pięciu lat. Chodzi o podstawową pomoc medyczną oraz żywność i zapewnienie dzieciom dachu nad głową. W dalszej kolejności UNICEF chce się zająć wsparciem dzieci z urazami psychicznymi.

„Wkrótce ten kryzys znajdzie się w punkcie, z którego nie będzie już odwrotu. Konsekwencją dla Syrii, ale także dla całego regionu jest ryzyko utraty całego pokolenia syryjskich dzieci” – napisano w raporcie UNICEF.

Organizacja jest jedną z nielicznych, które mają zgodę Damaszku na działalność na terytorium Syrii. Tymczasem z obiecanych przez społeczność międzynarodową 195 mln dol. UNICEF dostał dotąd tylko 20 proc. tej kwoty i wkrótce – jak twierdzi – nie będzie miał za co pomagać.

„Od samego początku syryjskiego konfliktu dzieci są jego zapomnianymi ofiarami. Doświadczają śmierci, urazów psychicznych i cierpienia fizycznego, są pozbawione podstawowej pomocy humanitarnej” – od tych słów zaczyna się wstrząsający raport Save the Children. Organizacja ustaliła, że natychmiastowej pomocy potrzebują 2 miliony syryjskich dzieci.

Z raportu „Childhood Under Fire” wynika, że jedno na troje syryjskich dzieci z powodu wojny doświadczyło przemocy fizycznej: zostało ranne, było celem ataku, zgwałcono je lub bito. Dwie trzecie rozdzielono z rodzinami. „Widziałam, jak ojciec wychodzi i jak go zabili przed domem. Zaczęłam płakać. Nasze życie było zwyczajne, mieliśmy dość jedzenia. Teraz zależymy od innych. Wszystko zmieniło się tamtego dnia” – powiedziała cytowana w raporcie 12-letnia Jasmine.

Pozostało 82% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021