Stavridis powiedział o tym podczas przesłuchania w komisji sił zbrojnych Senatu USA w nocy z wtorku na środę czasu polskiego.
Przewodniczący komisji sen. Carl Levin zapytał Stavridisa o to, czy wprowadzenie nad Syrią strefy zakazanej dla lotów miałoby sens i pomogłoby rebeliantom. Taką strefę ONZ i NATO wprowadzały m.in. nad Jugosławią w czasie wojny domowej i nad Kurdystanem podczas walk z armią reżimu Saddama Husajna.
- Myślimy o różnych planach, jesteśmy przygotowani, gdybyśmy mieli się w Syrii zaangażować tak, jak w Libii – odpowiedział Stavridis nawiązując do operacji NATO przeciwko reżimowi Muammara Kaddafiego.
Admirał ujawnił, że stacjonujące w Turcji baterie rakiet Patriot mogą zestrzelić syryjskie samoloty na głębokość ponad 30 km wewnątrz terytorium Syrii. Stavridis naciskany przez senatorów przyznał, że wprowadzenie strefy zakazanej dla lotów dla syryjskiego lotnictwa mogłoby przeważyć szalę w trwającej już dwa lata wojnie domowej.
Stavridis ujawnił też, że wewnątrz NATO trwają dyskusje i o możliwości wprowadzenia strefy zakazanej dla lotów, jak i o możliwości zbombardowania syryjskich baz lotniczych i syryjskiej obrony przeciwlotniczej.