Chemiczny problem Obamy

Izraelski wywiad potwierdza, że ma dowody na użycie w Syrii broni chemicznej. Waszyngton nie dowierza. Na razie.

Publikacja: 25.04.2013 02:33

Chemiczny problem Obamy

Foto: AFP

„Na razie wciąż nie wiemy, jakie są fakty" – przekonywał szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry proszony o komentarz do najnowszych informacji o tym, że syryjski reżim użył broni chemicznej.

Tym razem o dowodach na użycie sarinu „w kilku przypadkach" poinformował szef departamentu analiz izraelskiego wywiadu wojskowego gen. Itai Brun. Wcześniej Francja i Wielka Brytania zapewniały, że mają „mocne dowody" na użycie przez Damaszek  takiej broni. Gen. Brun przestrzegł, że brak reakcji świata tylko utwierdza syryjski reżim w bezkarności. Wkrótce potem Kerry rozmawiał telefonicznie w tej sprawie z premierem Izraela, ale – wedle Amerykanina – Beniamin Netanjahu „nie był wstanie potwierdzić" informacji generała, jednego z najważniejszych w wywiadzie.

Doniesienia o użyciu w Syrii broni chemicznej stawiają Waszyngton w wyjątkowo niewygodnej sytuacji. W sierpniu ubiegłego roku Barack Obama zapowiadał, że jeśli Damaszek użyje takiej broni, przekroczy „czerwoną linię" i zasadniczo zmieni to politykę USA.

Informacje o użyciu w Syrii broni chemicznej stawiają USA w trudnej sytuacji

Czy oznacza to interwencję? Prezydent USA nigdy tego nie powiedział, ale jego współpracownicy powtarzali, że Waszyngton zrobi wszystko, „by zażegnać zagrożenie", a za nie USA uważają nie tylko użycie broni masowego rażenia, ale też możliwość przekazania jej terrorystom. „Jeśli polityk mówi tak mocne słowa, musi się ich trzymać. W przeciwnym razie podważa swoją wiarygodność" – uważa Lawrence Korb, były doradca sekretarza obrony USA, obecnie analityk Center for American Progress w Waszyngtonie.

Jakie dokładnie dowody na użycie broni chemicznej w Syrii mają Paryż, Londyn i Tel Awiw, nie wiadomo. Mogą być wśród nich nagrania dostarczone przez syryjską opozycję. Widać na nich ludzi ze zwężeniem źrenic i silnie śliniących się, czasem w drgawkach i sparaliżowanych. Są to objawy typowe dla zatrucia sarinem. Rozstrzygająca byłaby jednak próbka skażonej ziemi.

Mogli ją zdobyć międzynarodowi eksperci. 20 marca rząd Syrii oskarżył rebeliantów o użycie broni chemicznej i zażądał od ONZ śledztwa. Organizacja szybko powołała międzynarodową komisję i wysłała ją na Cypr, zapowiadając, że „15-osobowa ekipa w ciągu doby może znaleźć się w Syrii". Kiedy jednak okazało się, że eksperci chcą badać nie tylko miejsca wskazane przez syryjskie władze, ale także te, o których mówi opozycja, Damaszek zmienił zdanie i poinformował, że ekspertów nie wpuści na swe terytorium, bo „działania misji wykraczają poza zakres śledztwa, którego domagała się Syria". Ewentualne użycie broni  chemicznej w Syrii było w tym tygodniu tematem rozmów, jakie w Jerozolimie prowadził sekretarz obrony USA Chuck Hagel. John Kerry, który po raz pierwszy brał uczestniczył w spotkaniu szefów dyplomacji NATO w Brukseli, wezwał sojusz, by „rozważył swą rolę w syryjskim kryzysie, włącznie z praktycznym przygotowaniem na konieczność ochrony swoich członków". Podobnie jak wcześniej sekretarz generalny  NATO, Kerry podkreślił, że dotąd nikt nie prosił sojuszu o interwencję i nie przewiduje on tworzenia „dodatkowych planów ponad te, które już istnieją ".

Jak Zachód mógłby zareagować, jeśli będzie miał „całkowitą pewność" co do użycia broni chemicznej? Część ekspertów mówi o zwiększeniu pomocy dla opozycji. Inni podkreślają, że niezbędna będzie operacja sił specjalnych.

W marcu Pentagon ujawnił, że przygotowuje listę miejsc, gdzie może się znajdować broń chemiczna. W tym tygodniu pojawiły się informacje, że do Jordanii pojedzie 200 wojskowych z USA, by przeszkolić tamtejszych żołnierzy na wypadek interwencji w celu zabezpieczenia syryjskich arsenałów chemicznych.

„Na razie wciąż nie wiemy, jakie są fakty" – przekonywał szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry proszony o komentarz do najnowszych informacji o tym, że syryjski reżim użył broni chemicznej.

Tym razem o dowodach na użycie sarinu „w kilku przypadkach" poinformował szef departamentu analiz izraelskiego wywiadu wojskowego gen. Itai Brun. Wcześniej Francja i Wielka Brytania zapewniały, że mają „mocne dowody" na użycie przez Damaszek  takiej broni. Gen. Brun przestrzegł, że brak reakcji świata tylko utwierdza syryjski reżim w bezkarności. Wkrótce potem Kerry rozmawiał telefonicznie w tej sprawie z premierem Izraela, ale – wedle Amerykanina – Beniamin Netanjahu „nie był wstanie potwierdzić" informacji generała, jednego z najważniejszych w wywiadzie.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019