Cameron bierze się za City

Więzienie zamiast premii – tak skończą pazerni bankierzy dzięki reformie szykowanej przez brytyjskie władze

Publikacja: 20.06.2013 02:57

City to największe centrum finansowe świata, ale i ogromne obciążenie dla podatników

City to największe centrum finansowe świata, ale i ogromne obciążenie dla podatników

Foto: 123RF

Projekt zmian, który w środę zaprezentowała specjalna komisja parlamentu, oznacza odejście od liberalnej polityki prowadzonej wobec City od blisko 30 lat. W 1986 roku Margaret Thatcher uruchomiła tzw. Big Bang – bezprecedensową liberalizację przepisów regulujących działalność brytyjskiego sektora finansowego. Dzięki temu Londyn stał się centrum finansów świata, wyprzedzając pod tym względem nawet Nowy Jork, a aktywa sektora finansowego urosły siedmiokrotnie, z około 50 do 350 proc. brytyjskiego dochodu narodowego.

Wzrost był jednak niekontrolowany i doprowadził w 2008 roku do katastrofy. Aby maksymalizować zyski, od których otrzymywali premie, prezesi banków inwestowali bowiem w coraz bardziej ryzykowne aktywa. Rachunek musieli na koniec zapłacić podatnicy.

– Aby uniknąć paniki, która wciągnęłaby w przepaść całą gospodarkę, ówczesny premier Gordon Brown podjął strategiczną decyzję o uratowaniu banków przed bankructwem. Ale cena była bardzo wysoka: 1,2 biliona funtów, czyli prawie 20 tys. funtów na każdego mieszkańca kraju łącznie z niemowlakami i starcami – mówi „Rz" Neil Shearing z instytutu ekonomicznego Capital Economics w Londynie.

Koszt operacji był bezprecedensowy w porównaniu z innymi krajami zachodnimi. O ile Japonia poświęciła w tym czasie na ratowanie banków 21 proc. PKB, Niemcy 27 proc., a Stany Zjednoczone 42 proc., o tyle Wielka Brytania aż 101 proc.!

– W znacznym stopniu z tego powodu łączny dług państwa, instytucji finansowych i gospodarstw domowych przekracza 500 proc. PKB, najwięcej ze wszystkich rozwiniętych krajów świata poza Japonią. Taki ciężar długu przez lata uniemożliwi szybszy wzrost gospodarki – zwraca uwagę Shearing.

Prezesi banków działających w City nie ponieśli jednak praktycznie żadnych konsekwencji za swoje chybione decyzje inwestycyjne. Kara spotkała na przykład tylko jednego członka zarządu Royal Bank of Scotland (RBS), za którego ratunek brytyjscy podatnicy musieli zapłacić 45 mld funtów.

Teraz ma się to zmienić.Specjalna komisja parlamentarna, w skład której wchodzą takie osobistości jak minister finansów z czasów Thatcher Lord Lawson czy arcybiskup Canterbury Justin Welby przedstawiła wczoraj 80 rekomendacji, które od razu poparł rząd.

– To są absolutnie rozsądne propozycje. Będziemy je wdrażali w szybkim tempie – oświadczył wiceminister finansów Greg Clark. Późnym wieczorem w specjalnym przemówieniu miał się do tego także odnieść  kanclerz skarbu George Osborne.

Odpowiadać będzie prezes

Najbardziej śmiała jest propozycja wprowadzenia kary więzienia dla prezesów banków za „nadmierną pazerność". Brak takiego przepisu do tej pory praktycznie uniemożliwiał pociągnięcie do odpowiedzialności karnej szefów banków. Chronili się oni za tzw. responsability firewall –  twierdzeniem, że decyzje były podejmowane przez zarządy instytucji finansowych zbiorowo i nie mogą obciążać konta pojedynczych osób.

Reforma zakłada także znaczne zaostrzenie kryteriów uprawniających do pracy w City – dziś takie pozwolenie ma aż 156 tys. osób. Dodatkowe uprawnienia nadzorcze otrzymałby Bank Anglii. Mógłby on w szczególności zawiesić nawet na 10 lat wypłaty bonusów. Chodzi o to, aby uniknąć sytuacji z 2009 roku, kiedy prezesi Royal Bank of Scotland otrzymali wielomilionowe premie niedługo po tym, jak bank został uratowany z pieniędzy podatników przed bankructwem. Zgodnie z nowymi regulacjami bankierzy otrzymaliby nagrodę dopiero, kiedy będzie jasne, czy poczynione przez nich inwestycje rzeczywiście przyniosły dochód. Mimo wszystko komisja nie posunęła się do nałożenia górnego pułapu premii, co postuluje Komisja Europejska.

Banda czworga

Reforma ma także rozbić kwasi oligopol, jakim stał się brytyjski sektor finansowy. Dziś dominują w nim zaledwie cztery instytucje finansowe: RBS, Lloyds, Barclays i HSBC. Co gorsza, w ostatnich latach działalność każdej z nich zakończyła się skandalem: manipulacją wskaźnikiem oprocentowania kredytów Libor, transakcjami z objętym embargiem Iranem czy gigantycznymi stratami, za które musieli zapłacić podatnicy. Dopiero w 2010, po raz pierwszy od końca XIX wieku, brytyjskiemu i amerykańskiemu przedsiębiorcy Anthony'emu Thomsonowi i Vernonowi Hillowi udało się  uzyskać pełnoprawną licencję dla całkowicie nowej instytucji finansowej, Metro Bank.

W nowym układzie będzie o to dużo łatwiej. Komisja rekomenduje w szczególności rozbicie RBS, banku należącego w 81 proc. do państwa, na mniejsze instytucje finansowe. Podobny los może też spotkać Lloyds Banking Group, której 39 proc. akcji jest w rękach państwa. Uzyskanie licencji bankowej także ma być o wiele prostsze. A banki, w ramach zwiększania konkurencji, zostaną zobowiązane do stworzenia klientom możliwości prowadzenia kont bezpośrednio poprzez smartfony.

Brytyjscy parlamentarzyści wierzą ponadto, że zwiększenie liczby kobiet w zarządach brytyjskich banków miałoby ograniczyć agresywność polityki inwestycyjnej.

Atmosfera skandalu wokół brytyjskich banków tak się zagęściła, że projekt reformy poparł nawet burmistrz Londynu Boris Johnson, choć rozwój stolic w znacznym stopniu zależy od powodzenia City. Jednak lewicowy „Guardian" twierdzi, że problem zostanie rozwiązany dopiero, kiedy sama skala brytyjskiego sektora bankowego zostanie ograniczona. Okazuje się bowiem, że banki na Wyspach znów trzy czwarte swoich aktywów lokują albo w skomplikowane instrumenty finansowe, albo w nieruchomości, pompując bańkę, za której wybuch być może znów będą musieli zapłacić podatnicy.

Projekt zmian, który w środę zaprezentowała specjalna komisja parlamentu, oznacza odejście od liberalnej polityki prowadzonej wobec City od blisko 30 lat. W 1986 roku Margaret Thatcher uruchomiła tzw. Big Bang – bezprecedensową liberalizację przepisów regulujących działalność brytyjskiego sektora finansowego. Dzięki temu Londyn stał się centrum finansów świata, wyprzedzając pod tym względem nawet Nowy Jork, a aktywa sektora finansowego urosły siedmiokrotnie, z około 50 do 350 proc. brytyjskiego dochodu narodowego.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021