Hollande, uczeń Gierka

„Wzrost gospodarczy: już go mamy” – zapewnił w rocznicę zdobycia Bastylii prezydent. 40 lat wcześniej taką propagandę sukcesu słyszeli Polacy.

Publikacja: 16.07.2013 01:38

W trakcie obchodów święta narodowego 14 lipca prezydent Francois Hollande został kilkakrotnie wygwiz

W trakcie obchodów święta narodowego 14 lipca prezydent Francois Hollande został kilkakrotnie wygwizdany

Foto: AFP

Znana z ciętego języka i skrajnej demagogii liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen wczoraj trzymała się twardo ziemi.

– On po prostu zaklina rzeczywistość. Nie, kryzys nie jest za nami; nie, nie ma poprawy koniunktury; nie, produkcja przemysłowa nie rośnie – wylicza szefowa Frontu Narodowego.

W coraz bardziej wyimaginowany świat zaczyna natomiast odlatywać Francois Hollande. Podczas tradycyjnego wywiadu telewizyjnego organizowanego w ogrodach Pałacu Elizejskiego w rocznicę zdobycia Bastylii zapewniał blisko 7 milionów widzów: produkcja przemysłowa odbija najszybciej ze wszystkich krajów Europy; konsumpcja wyraźnie drgnęła; rynek pracy „ożywa", a dochód narodowy w drugim kwartale będzie „wyraźnie lepszy niż w pierwszym".

Tyle że twarde fakty tego absolutnie nie potwierdzają.

– Kilkadziesiąt godzin przed wystąpieniem Hollande'a Fitch jako ostatnia z trzech najważniejszych agencji ratingowych świata odebrała Francji najwyższą (AAA) ocenę wiarygodności kredytowej. Główny powód – słabe perspektywy wzrostu, trudności z opanowaniem deficytu budżetowego, niebezpiecznie rosnący dług – wymienia w rozmowie z „Rz" Nicolas Veron, główny ekonomista brukselskiego Instytutu Bruegla.

Zdaniem Fitch w tym roku dochód narodowy Francji skurczy się o 0,3 proc., a w następnych dwóch latach jego wzrost pozostanie bardzo anemiczny:  0,7 proc. w 2014 roku i 1,2 proc. w 2015.

Podobnie problemy widzi OECD. W raporcie opublikowanym 9 lipca ta zrzeszająca elitę państw organizacja z siedzibą w Paryżu uznała, że wszystkie najbogatsze kraje świata znalazły się u progu poprawy koniunktury poza jednym: Francją.

O poprawie trudno też mówić na rynku pracy. Co prawda w czerwcu, po raz pierwszy od października 2010 roku, liczba bezrobotnych spadła, ale to zmiana kosmetyczna (o 3,6 tys. osób), bo liczba Francuzów, którzy nie mają pracy lub są zmuszeni do pracy na część etatu, wynosi prawie 4,8 mln!

Hollande urodzony w Rouen, niecałe 200 km od kopalń, w których pracował w okresie międzywojennym Edward Gierek, co prawda nie dorósł jeszcze do poziomu mistrza sprzed czterech dekad w żonglowaniu danymi ekonomicznymi, ale się szybko do niego zbliża.

Pierwszy sekretarz twierdził, że Polska jest „ósmą potęgą gospodarczą świata", zaraz po ZSRR, USA, Japonii, Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoszech. Wyliczenia oparł na sztucznym pompowaniu wskaźników, w których PRL celował, czyli wydobyciu węgla. Tak zrodził się „cud gospodarczy", dzięki któremu „Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej".

Polacy od początku mieli wątpliwości co do prawdomówności Gierka, ale ostateczne uznali, że kłamie w połowie lat 70., mniej więcej po pięciu latach od przejęcia władzy przez nowego przywódcę PZPR.

Nad Sekwaną ułuda będzie trwała znacznie krócej. W niedzielę jadąc Polami Elizejskimi w akompaniamencie Gwardii Republikańskiej do Łuku Triumfalnego, Hollande został kilkakrotnie wygwizdany. Na początku lipca w sondażu dla telewizyjnego kanału informacyjnego LCI prezydent pokonał kolejny rekord braku popularności: ufa mu już tylko 23 proc. obywateli. Wystąpienie telewizyjne 14 lipca oglądało zresztą o jedną trzecią mniej telewidzów niż rok temu.

– Hollande przez coraz większą część społeczeństwa jest utożsamiany z politykiem, który nie mówi prawdy – uważa „Le Monde", który tradycyjnie sympatyzuje z lewicą, teraz rządzącą.

W zaklęcia Hollande'a nie wierzy nawet sam rząd. Ministerstwo Finansów już trzykrotnie zmieniało prognozy wzrostu gospodarczego na ten rok, z 1,7 proc. do zera.

– Jesteśmy w fazie technicznego odbicia. To nie jest dowód, że koniunktura się poprawia – twierdzą eksperci resortu.

Niezależni ekonomiści alarmują natomiast, że jeśli Francja pilnie nie podejmie poważnych reform gospodarczych, to znajdzie się w potrzasku między wydajnymi i bogatymi krajami północnej Europy a mniej wydajnymi, ale przeprowadzającymi poważne zmiany państwami południa Wspólnoty.

– Koszty pracy znacząco spadają w Hiszpanii, Portugalii, Grecji. Te kraje stają się coraz bardziej konkurencyjne – przyznaje Nicolas Veron.

Na razie jednak Hollande woli sięgać po tradycyjną, i łatwiejszą drogę ratowania finansów państwa: podnoszenie podatków. Choć już teraz są one najwyższe w całej Unii, w wystąpieniu telewizyjnym 14 lipca zapowiedział, że w 2014 po raz kolejny pójdą w górę. I tym razem nie była to propaganda.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

j.bielecki@rp.pl

Znana z ciętego języka i skrajnej demagogii liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen wczoraj trzymała się twardo ziemi.

– On po prostu zaklina rzeczywistość. Nie, kryzys nie jest za nami; nie, nie ma poprawy koniunktury; nie, produkcja przemysłowa nie rośnie – wylicza szefowa Frontu Narodowego.

Pozostało 93% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020