Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie skutki gospodarcze są widoczne na Węgrzech pół roku przed wyborami?
- Dlaczego Węgrzy odczuwają pogorszenie poziomu życia w porównaniu z innymi krajami?
- Jakie strategiczne błędy popełnił Viktor Orban podczas swoich rządów?
- W jaki sposób Peter Magyar i jego ugrupowanie zyskują popularność wśród wyborców?
- Jakie działania podejmuje Viktor Orban, aby utrzymać władzę w nadchodzących wyborach?
- Jakie są różnice w podejściu do polityki międzynarodowej między Orbanem a Magyar?
Już pierwszy kontakt z dzisiejszymi Węgrami nie jest zachęcający. Autobus z lotniska Ferenca Liszta telepie się po dziurawej, wąskiej drodze, zanim dotrze do centrum miasta. Deak Ferenc, główna stacja metra, zdaje się pamiętać czasy Gierka czy raczej Kadara. I choć ścisłe centrum miasta, maszynka do robienia pieniędzy na zagranicznych turystach z cenami hoteli i restauracji nieodbiegającymi od paryskich czy londyńskich, jest wypucowana, to przecież wystarczy oddalić się od niej o kilometr czy dwa, aby natknąć się na sypiące się fasady i zaniedbane podwórka.
Węgrzy ostatnio przeżyli szok, gdy okazało się, że liczony przez MFW z uwzględnieniem realnej mocy nabywczej walut narodowych poziom życia spadł w ich kraju poniżej Rumunii: tradycyjnie pogardzanego sąsiada. W tym roku kraj będzie rozwijał się w tempie ledwie 0,6 proc.: przynajmniej pięć razy wolniej niż Polska.
Czytaj więcej
Viktor Orbán nie zabije mnie. Wie, że to by wywołało rewolucję – uważa nowy lider węgierskiej opo...
Bo też Viktor Orbán postawił na złego konia. Gdy powrócił w 2010 r. do władzy (i od tej pory nigdy już jej nie oddał) radykalnie obniżył podatki od zysków firm (do 9 proc.), utrzymując na wyraźnie wyższym poziomie (16 proc.) te od dochodów osobistych. Przede wszystkim jednak wywindował (do 27 proc.) podatek VAT. Ale dziś ten ostatni szwankuje. Powód: drożyzna.