Minister Gideon Sa'ar nie sprecyzował, jaka dokładnie liczba uchodźców wybrała wyjazd do Skandynawii. Wiadomo tylko, że większość stanowiły kobiety, najczęściej ofiary handlu ludźmi, które były przetrzymywane w Izraelu w ośrodkach dla uchodźców.
Szwecja zgodziła się przyjąć imigrantów w odpowiedzi na apel Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) o włączenie ich do planu przesiedleń ze względu na szczególne okoliczności.
Szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Izraela Gideon Sa'ar poinformował natomiast, że imigranci wyjechali do Szwecji w ramach prowadzonego przez rząd programu motywacyjnego. Zapewnia on 3,5 tysiąca dolarów wypłacone w dniu wyjazdu każdemu imigrantowi, który zdecyduje się opuścić granice Izraela i złoży obietnicę, że więcej ich nie przekroczy.
Jeden z adwokatów zajmujących się sprawami imigrantów skrytykował wypowiedź Sa'ara. Według niego wyjazd uchodźców nie miał nic wspólnego z dobrowolnym wyborem. Osoby ubiegające się o wizę, które zdecydowały się na wyjazd do Szwecji, zrobiły tak wyłącznie dzięki wysiłkom UNHCR, by traktować ich jako przesiedleńców.
- Nie rozumiem, z czego minister Sa'ar jest taki dumny - powiedział Oded Feller, który w izraelskim Stowarzyszeniu Praw Obywatelskich zajmuje się sprawami imigrantów. - Szwecja zgodziła się przyjąć ludzi ze statusem uchodźców, którym w ich dotychczasowym kraju pobytu nie zapewnia się odpowiedniej ochrony.