Ateny chcą wytchnienia

Przewodząca w tym półroczu Grecja uważa, że powinno jej się ulżyć w spłatach zadłużenia.

Aktualizacja: 09.01.2014 14:06 Publikacja: 09.01.2014 01:05

Korespondencja z Aten

W Atenach oficjalnie zainaugurowano wczoraj półroczną prezydencję Grecji w UE. Jest skromnie  finansowana, bez tradycyjnych upominków, za to wyposażona w niespotykane w innych krajach środki bezpieczeństwa.

Ateńska policja wydała zakaz demonstracji, który obowiązywał od 6 rano do północy, na czas przybycia delegacji unijnych oficjeli i uroczystości z tym związanych. Obszar, gdzie znajduje się sala koncertowa – miejsce wieczornej celebry, został na kilka godzin zamknięty dla ruchu.

W przeszłości takie środki bezpieczeństwa podjęto dwukrotnie: w czasie wizyt niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schäublego i kanclerz Angeli Merkel.

Tylko obowiązek

Prezydencja UE w innych krajach przyjmowana jest albo z życzliwością i dumą (jak w Polsce czy na Litwie, którym ten przywilej przypadł po raz pierwszy w historii), albo z obojętnością, jak w krajach starej UE.

Grekom jednak Unia kojarzy się dziś przede wszystkim z zaciskaniem pasa i wyrzeczeniami. A grecki rząd nie mówi o przywileju, tylko o obowiązku.

Niektórzy wątpią, czy kraj w kryzysie może podołać prezydencji. Ale przecież to nasz obowiązek – mówił wczoraj wicepremier Ewangelos Wenizelos w czasie spotkania z grupą europejskich dziennikarzy w Atenach.

Grekom łatwiej prowadzić prezydencję przy umiarkowanych nakładach finansowych i osobowych, bo mają doświadczenie – robią to po raz piąty. Ponadto na czas ich kierownictwa w UE, a konkretnie w maju, przypadają wybory do Parlamentu Europejskiego. To oznacza, że faktycznej pracy legislacyjnej będzie około trzech miesięcy, aby ostatnie dyrektywy mogły być przegłosowane na sesji plenarnej w kwietniu.

Potem Grecy zajmą się prawdopodobnie swoimi sprawami: dalszym ciągiem planu ratunkowego. I tak naprawdę to, a nie europejskie priorytety greckiej prezydencji, były wczoraj głównym tematem w Atenach.

Grecy chcą, aby strefa euro znów im pomogła. Podkreślają jednak: żaden obywatel innych krajów nie wydał do tej pory i nie wyda w przyszłości ani jednego euro na Greków. – Pomoc, za którą dziękujemy, polega na gwarancjach. Grecja pożyczki obsługuje – podkreślał Wenizelos.

Faktycznie przeprowadzona raz redukcja długu greckiego dotyczyła zobowiązań wobec wierzycieli prywatnych. A więc to banki i fundusze inwestycyjne poniosły straty, a nie budżet Niemiec czy Holandii. Ateny podkreślają, że nie chcą kolejnej nominalnej redukcji długu, ale ulżenia w spłatach. Czyli np. obniżenia oprocentowania czy wydłużenia okresu spłaty.

Nikt nie dokonał ?takiego wysiłku

– Dla Greków, ale też dla rynków finansowych, liczy się teraz nie wielkość długu, ale roczne spłaty z nim związane – przekonywał minister finansów Janis Sturnaras.

Unia na razie odpowiada chłodno. Klaus Regling, szef Europejskiego Mechanizmu Stabilności (funduszu ratunkowego udzielającego pożyczek w imieniu strefy euro), przypomniał, że obecne warunki finansowania są wyjątkowo preferencyjne: zaledwie 2,1 proc. i aż 30 lat na spłatę.

Grecki rząd argumentuje, że ulga jest potrzebna i zasłużona. Potrzebna, bo kraj łaknie ożywienia gospodarczego po sześciu latach głębokiej recesji. Zasłużona, bo Grecja wypełniła postawione jej warunki. – Nikt nigdy w czasach pokoju nie dokonał takiego wysiłku budżetowego jak my – mówił Wenizelos. W tym roku po raz pierwszy kraj zanotuje pierwotną nadwyżkę budżetową, co oznacza, że wpływy będą wyższe od wydatków, gdyby odliczyć koszty obsługi gigantycznego zadłużenia. To dlatego Grekom należy się chwila wytchnienia.  – Zobaczymy jesienią, czy potrzeba nowych pieniędzy powiedział Sturnaras.

Jedno jest pewne: jeśli nowa pożyczka, to bez żadnych dodatkowych warunków budżetowych. Bo Grecy więcej oszczędności nie zniosą. Wenizelos przewiduje, że bez jakiegoś gestu ze strony strefy euro partie skrajnej lewicy i skrajnej prawicy będą triumfować w majowych wyborach do PE, którym w Grecji towarzyszą wybory do władz lokalnych i regionalnych.

Podatki i cywilizacja

W imponującym Narodowym Muzeum Archeologicznym w Atenach możne znaleźć liczne przykłady wspaniałych osiągnięć ludów zamieszkujących Grecję. Poza dziełami sztuki również świadectwa ich politycznej i administracyjnej dojrzałości.

Przewodniczka z dumą pokazuje na gablotę z tabliczkami wypełnionymi dziwnymi znakami, pochodzącymi z czasów najstarszej kultury na terenie Grecji – mykeńskiej. To... formularze podatkowe. Okazuje się więc, że 1200–1400 lat p.n.e. mieszkańcy Grecji płacili państwu daniny, który to zwyczaj trzeba teraz z mozołem odbudowywać, po latach kultury unikania podatków.

– Podejście ludzi powoli się zmienia. Również dlatego, że stworzyliśmy niezależną służbę inspektorów i kontrolerów podatkowych – mówi Charis Theocharis, sekretarz generalny służby podatkowej.

Greccy politycy w prywatnych rozmowach doceniają zachwyty cudzoziemców nad pozostałościami wspaniałej cywilizacji i mówią: Teraz budujemy nową.

Korespondencja z Aten

W Atenach oficjalnie zainaugurowano wczoraj półroczną prezydencję Grecji w UE. Jest skromnie  finansowana, bez tradycyjnych upominków, za to wyposażona w niespotykane w innych krajach środki bezpieczeństwa.

Pozostało 96% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022