Ukraina: Nerwy na wyczerpaniu

Kolejne ofiary starć z milicją, aresztowania studentów, zniknięcia działaczy opozycji - to rzeczywistość wtorkowego Kijowa.

Publikacja: 21.01.2014 15:15

Ukraińcy apelują o pomoc Europy

Ukraińcy apelują o pomoc Europy

Foto: AFP

Red

We wtorek do godziny 10 kijowscy medycy hospitalizowali kolejnych protestujących, którzy ponieśli rany w wyniku starć z ukraińskimi służbami porządkowymi. Tym samym według oficjalnych danych do 122 osób wzrosła liczba rannych w walkach, które od niedzieli trwają na ulicy Hruszewskiego w Kijowie. Służby medyczne Majdanu mówią jednak nawet o 1400 poszkodowanych.

W stronę milicji lecą kamienie oraz koktajle Mołotowa. Funkcjonariusze odpowiadają granatami hukowymi, gazem. Używają także armatek wodnych, strzelają gumowymi pociskami. Jak donoszą ukraińskie media, celują w głowę. Pojawiła się informacja o czterech osobach, które zostały trafione w oczy.

Wzrost napięcia

Atmosfera staje się coraz bardziej napięta. Ludzie znajdujący się w miejscu zamieszek zaczęli otrzymywać SMS-y z informacją, że zostali zarejestrowani jako "uczestnicy masowych zamieszek". We wtorek wszystkie sieci komórkowe wydały oświadczenia, że informacja nie została rozesłana przez nich, a przez hakerów.

Fałszywe SMS-y nie są jedynymi instrumentami zastraszania, które wykorzystują władze. Aresztowani są kolejni manifestanci i działacze społeczni. Z oburzeniem protestujących spotkało się zatrzymanie sześciu studentów kijowskiej szkoły filmowej, którzy zostali uwięzieni w poniedziałek późnym wieczorem. Aresztowania dokonała milicja, która zabrała na komisariat wracających z manifestacji młodych ludzi. Zostali oni oskarżeni o udział w masowych zakłóceniach porządku - grozi im do 15 lat więzienia. Podobne zarzuty skierowano już przeciwko 13 osobom.

Tak wysokie kary pozbawienia wolności przewidują nowe zmiany w ukraińskim prawie, które zostały w skandaliczny sposób przyjęty przez ukraiński parlament w ubiegły czwartek. W poniedziałek w nocy zostały one opublikowane w urzędowych biuletynach, w życie wejdą w środę.

W oświadczeniu ukraińskiego MSW można przeczytać, że na chwilę obecną łączna ilość aresztowanych wyniosła do tej pory 32 osoby.

Szerokim echem odbiło się również zaginięcie kilku aktywistów obecnych protestów, którzy według doniesień ukraińskich mediów zostali uprowadzeni przez niezidentyfikowanych sprawców. Szczególną uwagę mediów przykuło zniknięcie Igora Łucenki, znanego ukraińskiego działacza społecznego, który we wtorek nad ranem został zabrany ze szpitala przez ubranych po cywilnemu ludzi. Do tej pory nie ma z nim kontaktu.

Olejniczak: Na Ukrainę udaje się specjalna delegacja PE

Nerwy na wyczerpaniu

Między innymi o sprawę zniknięcia Łucenki pytali Wołodymyra Olijnyka, jednego ze współautorów ostatnich zmian w ukraińskim prawie, dziennikarze niezależnej telewizji Hromadske.tv. Z każdą minutą rozmowy atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, aż w końcu jeden z prowadzących, Roman Skrypin, pokazał obraźliwy gest w stronę deputowanego Partii Regionów. Drugi, Danyło Janewski, nie zgodził się podać swojemu gościowi ręki. Przez kilka wcześniejszych minut Olijnyk niewzruszenie tłumaczył, że nie jest mu wstyd za ustawy, które przygotował, stwierdził, że są one potrzebne Ukrainie, a chaosowi winni są manifestanci. Na końcu obiecał jednak zająć się sprawą zniknięcia Łucenki i pozostałych aktywistów.

Cała sytuacja pokazuje w jak wielkim napięciu pracują dziennikarze zaangażowani w relacje z protestów. Wielu przedstawicieli mediów skarży się, że Berkut na nich poluje i strzelając gumowymi kulami, celuje w ich głowy. Po Sieci krąży film w którym jeden z funkcjonariuszy mierzy z broni do operatora telewizji 5 kanal, a następnie strzela. Przedstawiciele mediów są również brutalnie bici. Taki los spotkał m.in. dwóch dziennikarzy Radia Swoboda, którzy zostali wpierw poturbowani na ulicy Hruszewskiego, a następnie aresztowani. Według danych kijowskiego Instytutu Mediów w ciągu ostatnich dwóch dni rannych zostało już 24 dziennikarzy.

Nie tylko Kijów

Protesty trwają również w innych częściach kraju, m.in. w Iwano Frankowsku, jak i Równem ludzie blokują wyjazdy z baz wojskowych. Przyczyną jest informacja o mobilizacji wojsk wewnętrznych przez władze, które zamierzają ściągnąć wszystkie siły do ukraińskiej stolicy.

We wtorek miała również miejsce manifestacja w Brukseli, gdzie przedstawiciele ukraińskiej diaspory apelowali do Unii Europejskiej o jak najszybszą reakcję. Podobny mityng miał miejsce dzień wcześniej przed Przedstawicielstwem Unii Europejskiej w Kijowie. Otoczeni drutem kolczastym manifestanci pytali się, czy Europa chce pozwolić na narodziny nowej dyktatury u jej granic i apelowali o pomoc.

Tymczasem Europa - prócz wyrażenia po raz kolejny zaniepokojenia - wciąż nie reaguje.

Znani opozycjoniści z PRL nagrali film dla Ukrainy

We wtorek do godziny 10 kijowscy medycy hospitalizowali kolejnych protestujących, którzy ponieśli rany w wyniku starć z ukraińskimi służbami porządkowymi. Tym samym według oficjalnych danych do 122 osób wzrosła liczba rannych w walkach, które od niedzieli trwają na ulicy Hruszewskiego w Kijowie. Służby medyczne Majdanu mówią jednak nawet o 1400 poszkodowanych.

W stronę milicji lecą kamienie oraz koktajle Mołotowa. Funkcjonariusze odpowiadają granatami hukowymi, gazem. Używają także armatek wodnych, strzelają gumowymi pociskami. Jak donoszą ukraińskie media, celują w głowę. Pojawiła się informacja o czterech osobach, które zostały trafione w oczy.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022