O kłopotach rosyjskiej gospodarki po raz pierwszy powiedział wiceminister gospodarki Sergiej Beliakow. – Sytuacja wyraźnie wskazuje na nadejście kryzysu – przyznał.
Zdaniem ekspertów moskiewskiego banku VTB dochód narodowy zacznie się kurczyć już od drugiego kwartału tego roku. To efekt niepewności na rynkach finansowych spowodowany interwencją Kremla na Ukrainie. Z tego powodu w pierwszym kwartale z Rosji zostanie wyprowadzonych 70 mld dolarów – przewiduje londyński instytut Capital Economics.
Rosja przestała być jednym z najbardziej obiecujących rynków
Coraz gorszy dostęp do kredytów powoduje z kolei, że Rosjanie konsumują coraz mniej. Aby bronić rubla, bank centralny musiał podnieść z 5,5 do 7 proc. stopy procentowe, co dodatkowo utrudniło dostęp do pożyczek. Mimo że Moskwa wydała już 16 mld dolarów na obronę waluty narodowej, ta straciła od początku roku 11 proc. W tym czasie kapitalizacja moskiewskiej giełdy zmniejszyła się o prawie 1/3.
Już w ubiegłym roku rosyjska gospodarka wzrosła o zaledwie 1,3 proc.