Paszporty covidowe. Europoseł Lewicy: Kto nie chce być zaszczepiony, powinien ponosić konsekwencje

- Jeżeli ktoś nie chce być zaszczepiony, to powinien ponosić konsekwencje tego, że nie chce być zaszczepiony - oświadczył europoseł Lewicy Bogusław Liberadzki, zwolennik wprowadzenia tzw. paszportów covidowych.

Aktualizacja: 14.04.2021 09:32 Publikacja: 14.04.2021 08:34

Paszporty covidowe. Europoseł Lewicy: Kto nie chce być zaszczepiony, powinien ponosić konsekwencje

Foto: © European Union 2020 - Source: EP / Fred Marvaux

W Komisji Europejskiej trwają prace nad wprowadzeniem tzw. paszportów covidowych. Jak pisała "Rzeczpospolita", dyskusje na temat odpowiednich przepisów toczą się na forum specjalnie powołanej grupy roboczej Rady UE. Polskie władze są za projektem, który miałby zostać wprowadzony do 25 czerwca.

Czytaj także: Konfederacja wnioskuje o kontrolę NIK w Ministerstwie Zdrowia

Czy ci, którzy będą chcieli wyjechać np. na wakacje za granicę muszą się spodziewać obowiązku udokumentowania tego, że zostali zaszczepieni przeciw COVID-19 lub przeszli zakażenie koronawirusem?

- Pracujemy nad tym i chciałbym, żeby w czerwcu taki dokument został przyjęty - powiedział w Polsat News europoseł Lewicy Bogusław Liberadzki.

Dodał, że w swym okręgu wyborczym rozmawiał z przedstawicielami branży turystyczno-hotelarskiej, którzy "chcieliby, żeby goście przyjeżdżali".

- Warunkiem przyjazdu gości jest oczywiście rozsądny poziom bezpieczeństwa pandemicznego. Ten rozsądny poziom bezpieczeństwa pandemicznego skąd może pochodzić? Otóż może być odczytany z tego paszportu, gdzie będzie napisane, kto to jest, kiedy był zaszczepiony, jaką szczepionkę przyjął, ewentualnie czy przechodził już koronawirusa - oświadczył polityk Lewicy.

Według polskiej konstytucji, wszyscy są równi wobec prawa i wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. "Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny" - głosi art. 32.

Europosłowi zwrócono w Polsat News uwagę, że nie wszyscy mają możliwość zaszczepienia się i nie wszyscy chcą przyjąć szczepionkę przeciw COVID-19.

- Nie można nadużywać tzw. swobody w imię szkodzenia innym. Jeżeli ktoś nie chce być zaszczepiony, to powinien ponosić konsekwencje tego, że nie chce być zaszczepiony i nie zarażać ewentualnie innych - odparł Liberadzki.

- Ja chciałbym bardzo wyraźnie opowiedzieć się za tymi, którzy chcą być zaszczepieni, za tymi, którzy chcą bezpiecznie funkcjonować i opowiedzieć się za normalizacją funkcjonowania gospodarki - mówił.

Czytaj także:
Koronawirus. Jak lockdown wpłynął na liczbę cierpiących na nowotwory? Minister wyjaśnia

- Idea jest następująca, że każdy ma elektronicznie - czy to w telefonie, czy ewentualnie w jakimś innym nośniku, nie wiemy w tej chwili, nad tym pracujemy - informacje. Przyjeżdża do hotelu czy przekracza granice i tam wiadomo, że jest zaszczepiony - dodał.

- My chcemy tam zamieścić rodzaj szczepionki. Jeżeli szczepionki, które są uznane przez UE, przekraczamy granicę bez problemu. Ale są również szczepionki nieuznane przez UE, jak chociażby słynny Sojuz V (Sputnik V - red.), którym szczepią się Węgrzy, ale nie tylko, Włosi również korzystają; więc to będzie sprawa uznania przez polskie władze, czy osoba zaszczepiona właśnie tym Sojuzem czy chińską szczepionką będzie mogła wjechać do Polski, być traktowana jak osoba zaszczepiona - mówił europoseł Lewicy.

W Komisji Europejskiej trwają prace nad wprowadzeniem tzw. paszportów covidowych. Jak pisała "Rzeczpospolita", dyskusje na temat odpowiednich przepisów toczą się na forum specjalnie powołanej grupy roboczej Rady UE. Polskie władze są za projektem, który miałby zostać wprowadzony do 25 czerwca.

Czytaj także: Konfederacja wnioskuje o kontrolę NIK w Ministerstwie Zdrowia

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 764
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 763
Świat
Pobór do wojska wraca do Europy. Ochotników jest zbyt mało, by zatrzymać Rosję
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 762
Świat
Ekstradycja Juliana Assange'a do USA. Decyzja się opóźnia