Szef polskiego MSZ Radosław Sikorski przedstawił wczoraj swoją ocenę sytuacji mniejszości polskiej na Białorusi na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli.
– Postanowiliśmy uświadomić władzom w Mińsku warunkowość naszej polityki otwarcia. Jeśli chcą zbliżenia, korzyści z Partnerstwa Wschodniego, dostępu do strefy wolnego handlu, innych korzyści finansowych, to muszą przestrzegać standardów europejskich. A do nich należy poszanowanie praw mniejszości – powiedział Sikorski.
We wtorek w Brukseli Andżelika Borys, szefowa nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi (ZPB), spotka się m.in. z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem oraz unijnym komisarzem ds. rozszerzenia i polityki sąsiedztwa Stefanem Fülle. UE utrzymuje sankcje wobec Białorusi, ale są one zawieszone. Bruksela miała zadecydować o ewentualnym całkowitym zniesieniu sankcji lub ich utrzymaniu w październiku. Po ostatnich wydarzeniach – aresztowaniu działaczy ZPB oraz odebraniu im Domu Polskiego w Iwieńcu – dyskusja na ten temat zostanie przyspieszona i odbędzie się prawdopodobnie w kwietniu. Według Sikorskiego nikt z europejskich ministrów nie mówił jednak o zaostrzeniu kursu już teraz.
Wczoraj Borys spotkała się w Warszawie z Lechem Kaczyńskim. Prezydent wezwał UE do solidarności w sprawie ZPB. Zaznaczył, że Polska broni nie tylko swoich rodaków, ale także zasad, które są z punktu widzenia systemu wartości Unii uniwersalne i podstawowe. Podkreślił, że w społeczeństwie obywatelskim powinno się respektować prawa mniejszości narodowych.
Borys dziękowała Kaczyńskiemu za wsparcie. – Ma to ogromne znaczenie dla tysięcy Polaków, którzy dzisiaj walczą o swoje prawa, o prawo do normalności – mówiła.