Protestują przeciwko nowej ustawie oświatowej, która wprowadza większą liczbę zajęć w języku litewskim w szkołach mniejszości narodowych. Według wicemera rejonu wileńskiego, Jana Mincewicza, w ten sposób władze litewskie chcą przekształcić szkoły polskie w polsko-litewskie, a potem w litewskie. - Jeżeli nie ma przepisowej liczby dzieci dla istnienia szkoły średniej, to szkoły mniejszości narodowych, a zatem przede wszystkim polskie, mają być zredukowane do podstawówki. Litewskich szkół to nie dotyczy - powiedział Polskiemu Radiu Jan Mincewicz.
Będzie wsparcie dla polskich szkół
MSZ przygotowuje wsparcie dla szkół polskich na Litwie - zapewnia resort. To reakcja na protest Polaków w Wilnie, domagających się odwołania ustawy, która - ich zdaniem - uderza w szkoły mniejszości narodowych.
Rzecznik MSZ Marcin Bosacki podkreślił w zamieszczonym na stronach internetowych resortu oświadczeniu, że podjęcie strajku w szkołach polskich na Litwie i protestów w Wilnie jest suwerenną decyzją przedstawicieli polskiej mniejszości narodowej w tym kraju.
Ocenił przy tym, że jest to także kulminacja trwających od miesięcy negatywnych reakcji społeczności polskiej na zagrożenia, jakie niosą postanowienia nowej ustawy o oświacie. Przypomniał, że wcześniej 60 tysięcy obywateli Litwy o polskim rodowodzie podpisało petycję w tej sprawie.
- Żadne z tych ostrzeżeń i protestów nie skłoniło władz litewskich do choćby podjęcia dyskusji z mniejszościami o celowości proponowanych przez część polityków zmian. Trudno oprzeć się wrażeniu, że nie pierwszy raz postawiono na uszczęśliwienie litewskich Polaków wbrew ich woli, na kroki wiodące do asymilacji wbrew ich woli - ocenił rzecznik.