Tusk: sposób na kryzys to wspólnota

Zagraniczni eurodeputowani chwalili dokonania polskiej prezydencji. Słowa krytyki padły z ust polskiej prawicy

Aktualizacja: 14.12.2011 20:44 Publikacja: 14.12.2011 20:09

Tusk: sposób na kryzys to wspólnota

Foto: ROL

Korespondencja z Brukseli

Mógłby pan być socjaldemokratą. Niestety wybrał pan inną drogę życiową – mówił do Donalda Tuska Martin Schulz, niemiecki eurodeputowany, szef frakcji socjaldemokratów w PE. I stwierdził, że polskie przewodnictwo było jednym z najlepszych, jakie obserwował w ciągu ostatnich lat.

Komplementy Niemca oddają atmosferę debaty w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, gdzie polski premier podsumował polskie pół roku na czele UE. Podobało się wszystkim cudzoziemcom, niezależnie od barw politycznych. Nic w tym dziwnego, bo Tusk, podobnie jak w przemówieniu inauguracyjnym w lipcu, podkreślał kluczową rolę PE. Inaczej niż pozostali przywódcy Europy, którzy coraz częściej sięgają do międzyrządowych ustaleń, ponad głowami eurodeputowanych.

– Potrzebna jest bardzo głęboka, poważna debata nad ustrojem Europy, który da jej wspólnotowe przywództwo. Uważam, że to jest to miejsce i nie pozwólcie sobie odebrać tego oczywistego mandatu, historycznego i politycznego. To jest to miejsce, które powinno stać się konstytuantą dla Europy – mówił premier do eurodeputowanych, którzy przerywali wystąpienie oklaskami.

Razem lepiej

Podsumowanie przewodnictwa stało się dla Tuska okazją do wyrażenia obaw o losy Europy. Jak podkreślił, „na naszych oczach powstaje inna, nowa Europa". Zdaniem premiera w obecnym kryzysie stawką jest nie tylko przyszłość euro. Chodzi o całą Unię i potrzebna jest debata o jej przyszłym ustroju politycznym. – Przed nami jest bardzo poważny wybór: czy pójdziemy drogą wspólnotową, szukać będziemy europejskiego sposobu na wyjście z kryzysu, czy też pójdziemy drogą egoizmów narodowych i państwowych, szukając egoistycznie, dla każdego z osobna, i uznając wspólnotę za balast, a nie za najlepszy sposób na kryzys – mówił Tusk.

Dla polskiego premiera droga międzyrządowa, gdzie warunki dyktują dwie – trzy stolice, jest drogą gorszą niż metoda wspólnotowa, z silną pozycją unijnych instytucji, które będą w stanie skutecznie pilnować przestrzegania prawa. Przy czym Tusk mówił nie tylko o zasadach fiskalnych traktatu z Maastricht, ale też o strefie Schengen i wolnym przepływie osób.

Metoda wspólnotowa to słowo wytrych, które zapewnia sympatię Komisji Europejskiej i PE, bo oznacza wzmocnienie ich kompetencji. Tuska chwalili więc eurodeputowani, chwalił też szef KE. – 30 lat po wprowadzeniu stanu wojennego Polska pokazała swoje przywiązanie do Europy. W bardzo trudnych warunkach ma znaczące osiągnięcia – powiedział Jose Barroso. Z kolei Joseph Daul, szef europejskich chadeków, podkreślał, że ze swoimi doświadczeniami historycznymi Polska ma prawo uczyć starą Europę, jak dochodzić do trudnych kompromisów, bez wywierania presji na partnerów. Jerzy Buzek z zadowoleniem mówił o dobrej pracy polskiej prezydencji. – Myślę, że te pół roku pokazało Europie, że Polska nie jest krajem, który ma nieustanne kłopoty z sąsiadami, lub krajem źle zorganizowanym – stwierdził szef PE.

Opozycja przeciw

Krytyczne głosy w PE pochodziły prawie wyłącznie od eurodeputowanych polskiej prawicy. Wcześniej tylko Bas Eickhout z Zielonych pozwolił sobie na nieco mniej optymistyczną ocenę polskiej prezydencji, mówiąc o małym przywiązaniu rządu Tuska do walki ze zmianami klimatu. Potem doszło już do dyskusji polsko-polskiej. Zaczął Tomasz Poręba z PiS, który uznał polską prezydencję za „słabą, wycofaną i mało ambitną". – Arabska wiosna ludów, wojna w Libii. Przypomnę, to nie Polska, ale to Francja organizowała szczyt europejski w tej sprawie. Kryzys finansowy. To nie Polska, ale Niemcy organizowały szczyt w tej sprawie. Partnerstwo Wschodnie, którego szczyt miał miejsce w Polsce. Kompletna klapa, nie było żadnej konkluzji – powiedział eurodeputowany.

Z kolei Jacek Kurski z Solidarnej Polski zarzucił Tuskowi, że w czasie przewodnictwa nie załatwił polskich interesów: wyrównania dopłat dla rolników, zawieszenia pakietu klimatycznego czy uczynienia gazu łupkowego priorytetem polityki energetycznej UE. – W zamian zaproponował pan zmianę architektury europejskiej i zmianę reguł, odejście od wspólnoty równych narodów na rzecz dyktatu wielkich mocarstw – powiedział.

Hotele zarobiły krocie

Na polskim przewodnictwie w Unii najbardziej skorzystały... hotele. – W miastach, które organizowały spotkania w ramach prezydencji, frekwencja mocno wzrosła – potwierdza prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego Aleksander Pietyra. Chodzi o Kraków, Wrocław, Sopot i Warszawę. Popyt na pokoje był tak duży, że w górę wystrzeliły ceny. W stolicy pokój, za który standardowo płaci się ok. 450 – 500 zł, kosztował w czasie nasilenia unijnych spotkań dwa razy tyle. – Branża hotelarska zyskała także na konferencjach – dodaje Janusz Mitulski z branżowej firmy doradczej Horwath HTL. W ciągu pół roku zorganizowano blisko 50 spotkań na szczeblu ministerialnym i sześć razy tyle mniejszej rangi. Zyskały też linie lotnicze.

Korespondencja z Brukseli

Mógłby pan być socjaldemokratą. Niestety wybrał pan inną drogę życiową – mówił do Donalda Tuska Martin Schulz, niemiecki eurodeputowany, szef frakcji socjaldemokratów w PE. I stwierdził, że polskie przewodnictwo było jednym z najlepszych, jakie obserwował w ciągu ostatnich lat.

Pozostało 94% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021