Plan jest prosty i kuszący. Zamiast ciągłych dyskusji, ile potrzeba jeszcze środków na ratowanie euro, wystarczyłoby wyposażyć przyszły stały mechanizm ratunkowy EMS (Europejski Mechanizm Stabilizacyjny) w dostęp do pieniędzy Europejskiego Banku Centralnego. Jak twierdzi „Süddeutsche Zeitung", powołując się na własne źródła, taki plan preferują Rzym oraz Paryż przy poparciu niektórych członków Rady Zarządzającej EBC.
Nowy fundusz stabilizacyjny EMS ma dysponować docelowo 500 mld. euro i nikt dzisiaj nie jest w stanie powiedzieć, czy jest to suma wystarczająca i na jak długo. Stąd nowy pomysł.
Bank czy fundusz
Dla jego urzeczywistnienia konieczne byłoby nadanie EMS statusu banku, co umożliwiłoby mu zaciąganie kredytów na własną rękę. Z jednej strony zwiększyłoby to sumę środków stojących do dyspozycji przyszłego funduszu pomocowego, ale z drugiej zwiększyłoby też zakres ryzyka Niemiec oraz tych państw, których gospodarki są gwarantem stabilności całego systemu. Tego Niemcy pragną uniknąć.
Berlin odrzuca też zdecydowanie propozycję dostępu przez EMS do środków Europejskiego Banku Centralnego. Miałoby się to odbywać w ten sposób, że kupione przez EMS obligacje fundusz, a właściwie bank, miałby deponować w EBC w formie poręczenia za nowe środki przeznaczone na zakup kolejnych obligacji. Teoretycznie w nieskończoność. Taka operacja miałaby służyć obniżeniu dochodowości obligacji państw zagrożonych. Już teraz Włochy czy Hiszpania zmuszone są do płacenia odsetek nierzadko powyżej 7 proc. od uzyskiwanego kapitału, co wpływa katastrofalnie na ich finanse.
– Nie jest to pomysł całkowicie nowy i Niemcy zawsze zgłaszały swój sprzeciw – przypomina „Rz" Gernot Nerb z monachijskiego instytutu gospodarczego IFO. Rząd Angeli Merkel obawia się też, że wyposażenie EMS w licencję bankową może ułatwić dostęp do kredytów funduszu tym państwom, które nie mają zamiaru dokonać koniecznych oszczędności budżetowych oraz reform uzdrawiających ich gospodarkę. – Wstrzymanie dalszych reform przyspieszyłoby katastrofę wspólnej waluty – mówi Gernot Nerb, przypominając, że EMS jest jeszcze w powijakach.