W czasie czeskiej kampanii wyborczej prezydent Vaclav Klaus zdecydowanie zaangażował się po stronie późniejszego zwycięzcy Miloša Zemana. Przejawem tego były ataki samego prezydenta, jego żony i syna na Karela Schwarzenberga, któremu Klausowie zarzucali obce pochodzenie i sugerowali, że jego krewni kolaborowali z nazistami.

Przed drugą turą wyborów Livia Klausova (z pochodzenia Słowaczka) oświadczyła, że nie wyobraża sobie, aby „pierwszą damą została osoba niemówiąca po czesku" (żona Schwarzenberga jest Austriaczką). Z kolei syn prezydenta Vaclav Klaus jr ogłosił, że ojciec Schwarzenberga był członkiem nacjonalistycznej organizacji Vlajka, a jego teść wręcz faszystą (Johan Hardegg miał uczestniczyć w spisku nazistów, którego ofiarą padł kanclerz Austrii Engelbert Dollfuss).

Tymczasem dziennikarze „Lidovych Novin" dotarli do dokumentów w czeskich i słowackich archiwach, które odsłaniają niechlubną przeszłość teścia samego Klausa. Okazuje się, że prawnik  Štefan Miština, w czasie wojny był wysokim urzędnikiem w faszystowskim państwie słowackim pod kierownictwem księdza Tiso. Pracował w aparacie bezpieczeństwa odpowiedzialnym za prześladowania i deportacje Żydów do obozów zagłady. Słowacka bezpieka współpracowała wówczas z niemieckim gestapo.

Livia Klausova twierdzi, że nic nie wiedziała o wojennej przeszłości zmarłego w 1959 r. ojca, który miał informować rodzinę jedynie, że „pracuje w jakimś urzędzie".