O co chodzi reżimowi z Pjongjangu

Świat wciąż nie wie, jak odczytać prawdziwe intencje przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una

Publikacja: 05.04.2013 02:50

W środę japońskie i południowokoreańskie media przekazały pochodzącą prawdopodobnie ze źródeł zbliżonych do wywiadu informację o przemieszczeniu jednej z potencjalnie najgroźniejszych rakiet sił zbrojnych Korei Północnej. Chodzi o pocisk Musudan o możliwym zasięgu 4 tys. km, który z okolic Pjongjangu przewieziono koleją na stanowisko na wschodnim wybrzeżu kraju.

Wojownicza retoryka reżimu północnokoreańskiego, zapowiedź powrotu do programu rozbudowy arsenału jądrowego i ruchy wojsk rakietowych wywołały zdecydowaną reakcję Stanów Zjednoczonych. Amerykanie starają się unikać konfrontacyjnych oświadczeń, jednak sekretarz obrony Chuck Hagel podczas środowego wystąpienia w National Defense University oświadczył, że zagrożenie należy traktować poważnie. Szef resortu obrony USA rozmawiał też ze swoim chińskim odpowiednikiem Changiem Wanquanem.

Amerykanie postawili w stan gotowości swoje wojska w Korei Południowej i na Pacyfiku. W rejon Półwyspu Koreańskiego wysłali dwa niszczyciele z systemem obrony przeciwrakietowej Aegis, a także przyspieszyli rozlokowanie baterii rakiet systemu THAAD na wyspie Guam.

Analitycy śledzą poczynania i wypowiedzi przywódców Północy, próbując odgadywać rzeczywiste intencje Pjongjangu. Zwrócono uwagę na najnowsze stwierdzenie Kim Dzong Una o „odstraszającej roli" uzbrojenia atomowego, co można przyjąć jako sformułowanie nieco łagodniejsze niż wcześniejsze deklaracje wojny.

Groźby pod adresem Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych zawsze były ulubionym motywem polityki komunistycznej dynastii Kimów. Wojenna retoryka na ogół służyła wymuszaniu ustępstw ze strony zagranicznych partnerów KRLD i targowaniu się o pomoc humanitarną dla głodującej ludności.

Tym razem jednak sytuacja wydaje się mniej przejrzysta. Po pierwsze Korea Północna posiada znacznie lepszą broń strategiczną – łącznie z ładunkami jądrowymi – a jej uzbrojenie konwencjonalne jest przestarzałe. W sytuacji przypadkowego starcia rodzi to pokusę sięgnięcia od razu po najgroźniejsze rodzaje broni, łącznie z pociskami balistycznymi.

Po drugie coraz bardziej niesprzyjająca dla reżimu jest sytuacja międzynarodowa. Prezydent Obama forsuje twardszą od swoich poprzedników linię, zaś dotychczasowi sojusznicy – Chiny i Rosja – dystansują się od nieprzewidywalnego reżimu.

Po trzecie na czele państwa stoi tym razem młody, niemający doświadczenia politycznego przywódca, który może upierać się przy nieracjonalnych decyzjach tylko po to, by demonstrować swoją wolę. Taką decyzją mogło być zamknięcie wspólnej z Południem strefy ekonomicznej Kaesong, mimo iż jest to najpoważniejsze źródło dewiz reżimu, a kraj przeżywa głęboki kryzys ekonomiczny.

Nie można wykluczyć, że wojenna histeria ma na celu właśnie zapobieżenie buntom głodowym i innym przejawom niezadowolenia. Przy okazji propaganda miała też pokazać „wielkość" młodego przywódcy, z którym muszą się liczyć największe światowe potęgi.

Wiadomości o strukturze władzy w Korei Północnej są niepełne i często trudne do zweryfikowania, jednak w zgodnej ocenie analityków w połowie ubiegłego roku młody Kim zdołał przejąć kontrolę na armią i w dużym stopniu uniezależnić się od „wujków", czyli krewnych Kim Dzong Ila, którzy mieli mu doradzać i pomagać po śmierci ojca. Wygląda jednak na to, że bez bardziej doświadczonych towarzyszy 29-letni dyktator nie daje sobie rady. Najbardziej wpływowym z nich jest weteran reżimu Jang Sung-tek, który urasta do roli drugiego człowieka w państwie. Jako pozytywny sygnał odczytano też przywrócenie do łask byłego premiera Pak Pong-ju, który został odsunięty po próbach nieśmiałej liberalizacji gospodarki w 2007 r. Być może teraz miałby znów zaproponować reformy.

W środę japońskie i południowokoreańskie media przekazały pochodzącą prawdopodobnie ze źródeł zbliżonych do wywiadu informację o przemieszczeniu jednej z potencjalnie najgroźniejszych rakiet sił zbrojnych Korei Północnej. Chodzi o pocisk Musudan o możliwym zasięgu 4 tys. km, który z okolic Pjongjangu przewieziono koleją na stanowisko na wschodnim wybrzeżu kraju.

Wojownicza retoryka reżimu północnokoreańskiego, zapowiedź powrotu do programu rozbudowy arsenału jądrowego i ruchy wojsk rakietowych wywołały zdecydowaną reakcję Stanów Zjednoczonych. Amerykanie starają się unikać konfrontacyjnych oświadczeń, jednak sekretarz obrony Chuck Hagel podczas środowego wystąpienia w National Defense University oświadczył, że zagrożenie należy traktować poważnie. Szef resortu obrony USA rozmawiał też ze swoim chińskim odpowiednikiem Changiem Wanquanem.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021