American dream dla nielicznych

Obama podejmuje krucjatę przeciw ogromnym dysproporcjom w dochodach Amerykanów. Chce reformy podatków, inwestycji w naukę i wyższej pensji minimalnej.

Publikacja: 25.07.2013 20:43

Połowa Amerykanów ma niskie dochody lub żyje w biedzie – podaje urząd statystyczny. Na zdjęciu opusz

Połowa Amerykanów ma niskie dochody lub żyje w biedzie – podaje urząd statystyczny. Na zdjęciu opuszczone sklepy w Detroit

Foto: AP

Choć amerykańska gospodarka rozwija się znacznie szybciej niż krajów Unii, 60 proc. ankietowanych przez sieć telewizyjną CBS uważa, że „jest ona w fatalnym stanie”. Powód: zdecydowana większość Amerykanów żadnej poprawy nie odczuwa. Podczas gdy dochody 1 procenta najbogatszych Amerykanów wzrosły od wybuchu kryzysu w 2009 roku aż o 40 proc., średnia wciąż jest niższa nie tylko niż w 2009 roku, ale nawet niż w 1999 roku.

– Musimy skończyć z polityką, która pozwala temu na górze przejąć całą pulę. Jest to nie tylko moralnie niesprawiedliwe, ale także z punktu widzenia gospodarczego błędne. Kiedy klasa średnia ma mniej do wydania, nie zgadniecie, co się dzieje: także biznes ma mniej klientów – argumentował prezydent w trakcie wystąpienia w Knox College w stanie Illinois.

W tym samym miejscu Obama po raz pierwszy wystąpił publicznie w 2005 roku po zdobyciu mandatu senatora. Wczorajsze przemówienie także ma być symbolicznym początkiem serii wystąpień o zmianie systemu gospodarczego USA, które prezydent chce wygłosić w całym kraju.
– Wyrównanie szans to będzie absolutny priorytet 1276 dni, jakie pozostały do końca mojej kadencji – zapowiedział amerykański przywódca.

1 proc. więcej w 30 lat

Punkt wyjścia jest rzeczywiście bardzo trudny. Jak obliczył noblista Joseph Stiglitz, od 1980 roku 0,1 proc. najbogatszych Amerykanów realnie potroiło swoje dochody, podczas gdy 90 proc. najbiedniejszych mieszkańców USA zdołało zwiększyć przychody o zaledwie 1 proc. Skutek: dziś 1 proc. mieszkańców USA posiada 40 proc. majątku kraju, podczas gdy 80 proc. najbiedniejszych – już tylko 7 proc. Kontrasty w dochodach pogłębiają się także między grupami etnicznymi. Aktywa średniej białej amerykańskiej rodziny (143,6 tys. USD) są aż czternaście razy większe niż gospodarstwa latynoskiego lub czarnego. Stiglitz zwraca też uwagę na postępujący proces koncentracji geograficznej ubóstwa: o ile w 1980 roku 23 proc. biednych rodzin mieszkało w zaniedbanych dzielnicach amerykańskich miast, dziś jest to już 28 proc.

– Kontrasty w dochodach w Stanach Zjednoczonych nigdy nie były tak duże od kryzysu lat 30. Pod tym względem wszelkie starania o zbudowanie bardziej spójnego społeczeństwa, począwszy od „New Deal” prezydenta Roosevelta zostały zniweczone – mówi „Rz” Simon Johnson z Peterson Institute for International Economics w Waszyngtonie.

Za taki stan rzeczy Obama oskarżył w czwartek przede wszystkim Republikanów. Jego zdaniem poprzez blokowanie reformy systemu ubezpieczeń zdrowotnych (Obamacare) oraz upieraniu się przy ograniczeniu wydatków państwa doprowadzili oni do bezprecedensowego rozwarstwienia społeczeństwa. Jednak eksperci ostrzegają, że rozpowszechnienie biedy ma głębsze korzenie, a winę na równi z Republikanami ponoszą Demokraci.

Jedną z przyczyn jest globalizacja. Seria umów o wolnym handlu, jakie forsował m.in. prezydent Clinton, spowodowała masowe przenoszenie produkcji z USA do Chin, Meksyku i innych krajów świata. Liczba miejsc pracy w amerykańskim przemyśle zmniejszyła się w ciągu 20 lat z 17 do 11 milionów. To spowodowało realny spadek we wspomnianym okresie pensji minimalnej z 10,6 do 7,8 USD za godzinę. Tym bardziej że gwałtownie zmniejszył się udział robotników należących do związków zawodowych

Milion miesięcznie

– Przez ostatnie 20 lat bardzo wzrosła wydajność amerykańskich pracowników, dlatego w rzeczywistości ich uposażenia zmniejszyły się jeszcze bardziej, niż wskazują nominalne dane – twierdzi Simon Johnson.

Cięć w pensjach nie przeżyli natomiast prezesi firm. Odwrotnie: spółki mogły dla nich wygospodarować większe uposażenia dzięki oszczędnościom na funduszu płac dla reszty załogi. W ubiegłym roku średnia pensja szefów 300 największych koncernów USA wynosiła 14 mln dolarów, 37 proc. więcej niż w 2009 roku.

Do pogłębienia kontrastów przyczyniły się także ulgi podatkowe dla najlepiej zarabiających zapoczątkowane w 1993 roku przez Billa Clintona. Dzięki nim prezesi byli np. zwolnieni z premii do 1 miliona dolarów. Wielu z nich bonus otrzymało także w postaci akcji, również nieopodatkowanych. Te regulacje Barack Obama zmienił tylko w niewielkim stopniu.
– Kontrasty społeczne zwiększyły się znacznie bardziej za Obamy niż za Busha – zwraca uwagę Simon Johnson.

Kryzys rzeczywiście dobił klasę średnią. W latach 2007–2009 wartość majątku Amerykanów załamała się aż o 16 bilionów dolarów. Co prawda od tego czasu ta strata została nadrobiona, i to o prawie 15 bln USD. Ale to wzrost, który aż w 2/3 jest spowodowany zwyżką cen akcji, których nie posiada zdecydowana większość mieszkańców USA. Dla nich odzyskanie dochodów sprzed kryzysu zajmie zapewne bardzo wiele lat.

Choć amerykańska gospodarka rozwija się znacznie szybciej niż krajów Unii, 60 proc. ankietowanych przez sieć telewizyjną CBS uważa, że „jest ona w fatalnym stanie”. Powód: zdecydowana większość Amerykanów żadnej poprawy nie odczuwa. Podczas gdy dochody 1 procenta najbogatszych Amerykanów wzrosły od wybuchu kryzysu w 2009 roku aż o 40 proc., średnia wciąż jest niższa nie tylko niż w 2009 roku, ale nawet niż w 1999 roku.

– Musimy skończyć z polityką, która pozwala temu na górze przejąć całą pulę. Jest to nie tylko moralnie niesprawiedliwe, ale także z punktu widzenia gospodarczego błędne. Kiedy klasa średnia ma mniej do wydania, nie zgadniecie, co się dzieje: także biznes ma mniej klientów – argumentował prezydent w trakcie wystąpienia w Knox College w stanie Illinois.

Pozostało 83% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019