– Jak każdy naród świata Katalończycy mają prawo do decydowania o swojej przyszłości ?– przekonywał Artur Mas w trakcie krótkiej ceremonii we wspaniałych salach siedziby katalońskiego rządu. – Nikt nie powinien obawiać się tego, że ktoś wyrazi swoją opinię poprzez wrzucenie głosu do urny – dodał.
Przed budynkiem kilkusetosobowy tłum skandował: „Niepodległość! Niepodległość!", wymachując żółto-czerwonymi flagami regionu. A kilkadziesiąt tysięcy wolontariuszy z ulotkami rozpoczęło kampanię, która ma przekonać wahających się do poparcia idei utworzenia nowego państwa.
Bagno Artura Masa
Głosowanie zaplanowano na 9 listopada, ale już dwa tygodnie wcześniej głos będzie można oddać listownie. Zostali do tego uprawnieni wszyscy Katalończycy, którzy mają przynajmniej 16 lat, a także obywatele Unii Europejskiej mieszkający w Katalonii od co najmniej trzech lat, w tym wiele tysięcy Polaków.
W chwili, gdy Mas składał podpis pod dekretem, zawieszony na ścianie siedziby katalońskiego rządu zegar zaczął odliczać czas do otwarcia urn.
Do tego może jednak nigdy nie dojść.