Projekt ustawy zakłada bowiem, że co najmniej 25 proc. z łącznej kwoty 715 mln dolarów pomocy wojskowej dla Iraku otrzymają bezpośrednio siły kurdyjskie, sunnickie lokalne bojówki oraz Gwardia Narodowa Iraku. Plany te związane są z zaangażowaniem wymienionych formacji w walkę z Państwem Islamskim (IS).

Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestuje także Iran, a w szczególności irańscy duchowni powiązani z szyickimi milicjami, biorącymi udział m.in w bitwie o Tikrit. Republikanie w Izbie Reprezentantów zaproponowali takie rozwiązanie jako przeciwwagę właśnie dla finansowanych przez Iran szyickich milicji walczących na terenie Iraku z IS. Planowane wsparcie na poziomie 178 mln dolarów może zostać nawet rozszerzone do 429 mln.

Nie jest tajemnicą, że projekt ustawy grozi pogorszeniem stosunków USA z jego sojusznikami w Bagdadzie. Co ciekawe, bezpośrednie wsparcie dla obronności Iraku ma być uzależnione od zakończenia współpracy przez rząd w Bagdadzie z szyickimi milicjami oraz powstrzymania nadużyć wobec ludności sunnickiej.

Warto przypomnieć, że szyickie milicje splądrowały i spaliły w Tikricie setki domów mieszkalnych i sklepów. Wcześniej rzecznik premiera Iraku zapewniał, że nie ma żadnych dowodów na nadużycia wobec sunnitów ze strony irackich sił bezpieczeństwa i wspierających je milicji.

Groźba ewentualnego odwetu na cywilnych sunnitach była na tyle poważna, że została oficjalnie omówiona już na początku lutego podczas wizyty w Iraku Toma Malinowskiego, asystenta sekretarza stanu USA ds. demokracji, praw człowieka i pracy.