Warszawska prokuratura oskarżyła Jana G., prezesa Związku Kynologicznego w Polsce, o obcinanie psom uszu i ogonów. Od 1 stycznia 2012 r. jest to wyraźnie zakazane w ustawie o ochronie zwierząt. Wczoraj przed Sądem Rejonowym dla Warszawy – Pragi-Południe odbyła się już dziewiąta rozprawa w tej sprawie.

Zarzuty dotyczą obcięcia uszu dogowi niemieckiemu w 2010 r., kiedy przepisy były ogólniejsze. Nie wymieniały bowiem wprost tzw. kopiowania, zakazując okaleczania zwierzęcia z wyjątkiem przypadków ratowania życia lub zdrowia. Jan G., weterynarz, nie zaprzecza, że w swojej praktyce zajmował się kopiowaniem, ale tłumaczył postępowanie koniecznością ratowania zdrowia psów.

Co innego jednak wynika z  opinii biegłych. Twierdzą, że kopiowanie jest zabiegiem estetycznym, a nie leczniczym. Pełnomocnik oskarżonego uznał takie wyjaśnienia za zbyt ogólne, a sąd odroczył rozprawę do stycznia.

Za znęcanie się nad zwierzętami grozi pozbawienie wolności do dwóch lat. Weterynarz może też utracić prawo wykonywania zawodu.

Kopiowanie do niedawna było uznawane za dodające urody psom niektórych ras. W ostatnich latach międzynarodowa organizacja kynologiczna FCI przestała uznawać za „wzorce rasy" czworonogi z przyciętymi uszami. Również Związek Kynologiczny w Polsce zabronił wystawiania psów kopiowanych (ale tylko tych urodzonych po 1 stycznia 2012 r.).