Reklama

Bioodpady nie trafią do przetworzenia przez wadliwe przepisy

Przez wadliwe rozporządzenie większość odpadów ulegających biodegradacji trafi na składowiska, a nie do przetworzenia

Publikacja: 09.10.2012 08:49

Już dziś na wysypiskach śmieci nie powinno być więcej niż 75 proc. odpadów biodegradowalnych (resztki jedzenia, odpady z ogrodów, papier) w stosunku do masy takich śmieci powstałych w 1995 r. Według różnych danych na składowiska trafia jednak aż 90–95 proc. takich odpadów. Tymczasem zgodnie z rozporządzeniem dotyczącym poziomów ograniczenia odpadów ulegających biodegradacji już od 1 lipca 2013 r. Polska musi zredukować ich ilość na składowiskach do 50 proc. Takie wymagania narzuca nam Unia Europejska.

Okazuje się, że  rozporządzenie ma wadę, która powoduje, że jeśli na papierze wykażemy, że wszystko jest w porządku, na składowiska mogą trafiać śmieci biodegradowalne. Za to może nas ukarać Komisja Europejska.

– Zmieszane odpady komunalne przejdą w sortowni przez tzw. sito. W konsekwencji grubsza frakcja odpadów zostanie wychwycona i przeznaczona na paliwo alternatywne. Frakcja biologiczna prawie w całości trafi na składowisko – informuje Andrzej Bartoszkiewicz, ekspert ochrony środowiska i twórca systemu segregacji odpadów EKO AB. Tłumaczy on, że ta pozostała część drobnych odpadów będzie miała zmieniony kod (będzie traktowana jak inny rodzaj śmieci) i powinna trafić do mechaniczno-biologicznego przetworzenia. Z tym że zakładów zajmujących się taką działalnością jest w Polsce jak na lekarstwo, dlatego większa część odpadów biodegradowalnych pozostanie na składowiskach. Na Śląsku są np. tylko cztery takie zakłady mające odpowiedni standard.

67 tys. euro

grozi Polsce za każdy dzień spóźnienia z dostosowaniem polskiego prawa o odpadach do norm UE

Reklama
Reklama

– Są w stanie przetworzyć zaledwie kilka procent odpadów ulegających biodegradacji. Podobnie jest w całej Polsce – mówi Bogdan Pasko ze Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Dodaje, że w Polsce niemal wszystkie odpady komunalne trafiają do sortowni, w których nie da się wydzielić odpowiedniej ilości bioodpadów.

Andrzej Bartoszkiewicz zaznacza, że należałoby postawić na segregację u źródła, gdyż frakcja bio jest bardzo dobrym surowcem do biogazowni lub na kompost. Dziwi się też, dlaczego Ministerstwo Środowiska przygotowuje przepisy pod biologiczno-mechaniczne przetwarzanie odpadów, skoro w Polsce jest zbyt mało odpowiednich zakładów.

W konsekwencji zapisów rozporządzenia, a w zasadzie wzoru do liczenia poziomu składowanych bioodpadów, w Polsce na wysypiska będzie trafiać mniej takich resztek niż w rzeczywistości.

Bogdan Pasko tłumaczy, że winny jest wzór przygotowany przez resort środowiska, jaki mają stosować gminy do obliczenia poziomów odpadów biodegradowalnych kierowanych na składowisko. Ma on obejmować frakcję poddaną biologiczno-mechanicznemu przetworzeniu. I tak się składa, że te odpady, które nie zostaną w ten sposób przetworzone, w ogóle nie zostaną wzięte pod uwagę przy liczeniu osiągniętych poziomów.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego metodą mechaniczno-biologiczną przetwarza się w Polsce niecałe 8 proc. odpadów. To pokazuje, że większość resztek z naszych stołów czy ogrodów, która nie trafi do odpowiedniego zakładu, nie zostanie w ogóle uwzględniona przy zliczaniu bioodpadów na składowiskach, choć tam właśnie trafią.

Jak poinformowała nas Małgorzata Czeszejko-Sochacka z biura prasowego Ministerstwa Środowiska, resort mimo wszystko nie dostrzega potrzeby zmiany tego rozporządzenia.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama