Fillon Maillet podczas zawodów w Anterselvie był 20. oraz 8., Jacquelin po 10. miejscu w biegu indywidualnym zrezygnował ze startu masowego. Pierwszy narzeka na ciężar żółtej koszulki lidera oraz psychiczne wyczerpanie, drugi był rozczarowany czasem biegu i postawił na odpoczynek.
Tydzień przerwy od pucharowych startów opłacił się Norwegom. Johannes Boe zajął w Anterselvie 4. oraz 2. miejsce. Ubiegłoroczny zwycięzca cyklu w ostatnim przedolimpijskim starcie miał drugi czas biegu i był najszybszy na strzelnicy. Sturla Holm Laegreid był 3. i 5., a Tarjei Boe - 2. oraz 13. Norwegowie niezłe występy indywidualne uzupełnili wyraźnym zwycięstwem w sztafecie.
Niespodzianek też nie brakowało, bo drugie pucharowe zwycięstwo w karierze odniósł Rosjanin Anton Babikow (bieg indywidualny), a trzecie - Niemiec Benedikt Doll (bieg masowy). Kolejny nieudany weekend przeżyli za to Polacy.
Nasz olimpijczyk Grzegorz Guzik w biegu indywidualnym strzelał na wiwat i z dziewięcioma pudłami zajął 95. miejsce. Wyprzedził tylko sześciu zawodników. 30-latek był także bagażem dla sztafety. Guzik w pozycji leżącej pudłował pięć razy, był na swojej zmianie przedostatni. Niewiele lepiej spisali się koledzy. Polacy zostali zdublowani i zakończyli rywalizację na ostatnim miejscu.
Bezbłędny Andrzej Nędza-Kubiniec miał 13. czas pierwszej zmiany. Później pudłował Guzik. Łukasz Szczurek na pierwszym okrążeniu stracił do Boe prawie 47 sekund. - Oczy krwawią - napisał na Twitterze wicemistrz olimpijski Tomasz Sikora. Przemysław Pancerz nie ruszył już na trasę.