Siatkówka: za Rosją, przed Brazylią

To drużyna wielkich możliwości, możemy wygrać z każdym, co już pokazał ten turniej - mówi Sebastian Świderski, wicemistrz świata 2006

Publikacja: 04.12.2011 19:33

Sebastian Świderski, wicemistrz świata 2006

Sebastian Świderski, wicemistrz świata 2006

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Nie żal trochę straconej szansy na zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach z Brazylią i Rosją, które były tak blisko?

Sebastian Świderski:

Cieszmy się z tego, co jest. Jedziemy na igrzyska, mamy drugie miejsce w Pucharze Świata, to historyczny sukces. Graliśmy w tym turnieju dobrze i równo. Zgadzam się, że nie jest łatwo wytłumaczyć porażkę w tie-breaku przy prowadzeniu 14:9, tym bardziej że Rosjanie tak naprawdę skończyli ten mecz wcześniej, przy stanie 2:1 w setach, ciesząc się tak jak my, gdy prowadziliśmy w sobotę z Brazylią 2:0, bo to zapewniało już kwalifikację na igrzyska.

Co było w Japonii siłą Polaków?

Graliśmy drużynowo, Andrea Anastasi mógł liczyć na każdego ze zmienników. Nie wszyscy trenerzy mieli podobny komfort.

Nasz zespół może grać lepiej?

Jestem o tym przekonany, a wtedy na igrzyskach będziemy walczyć o medal. To drużyna wielkich możliwości, możemy wygrać z każdym, co już pokazał ten turniej.

Brazylia jeszcze się odrodzi?

Nie zapomnieli, jak się gra w siatkówkę, ale chyba są tam jakieś wewnętrzne tarcia. Na naszych oczach dochodziło do kłótni w ich drużynie, a to nie wróży najlepiej. Ale to oni jako jedyni pokonali Rosjan.

Kto zawiódł najbardziej?

Serbowie, ale oni po wygraniu mistrzostw Europy mieli wyraźny kryzys. Przed igrzyskami znów będą mocni, tak samo jak Amerykanie. A dojdą jeszcze Bułgarzy, którzy też powinni poradzić sobie w kwalifikacjach.

Wydawało się, że Włosi będą na podium, ale walczący do końca Polacy odebrali im awans. To dla pana zaskoczenie?

Wierzyłem, że wreszcie ich pokonamy. Nawet gdy prowadzili 2:0 w setach i wydawało się, że się już nie podniesiemy po ich mocnych serwisowych ciosach. Teraz to oni mają problem, nie my.

Kto był najlepszym siatkarzem   turnieju?

Rosyjski atakujący Maksym Michajłow. To najmocniejsze ogniwo w bardzo dobrej drużynie Władimira Alekny, która gra nowoczesną siatkówkę. Kiedyś Rosjanie imponowali siłą, teraz dołożyli technikę i trudno ich pokonać, choć Polacy byli bardzo blisko.

Nie żal trochę straconej szansy na zwycięstwa w dwóch ostatnich meczach z Brazylią i Rosją, które były tak blisko?

Sebastian Świderski:

Pozostało 93% artykułu
Sport
Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle
Sport
Chińscy pływacy na dopingu. W tle walka o stanowisko Witolda Bańki
Sport
Paryż 2024. Dlaczego Adidas i BIZUU ubiorą polskich olimpijczyków
sport i polityka
Wybory samorządowe. Jak kibice piłkarscy wybierają prezydentów miast
Sport
Paryż 2024. Agenci czy bezdomni? Rosjanie toczą olimpijską wojnę domową