Mecz o tytuł będzie oceniany różnie, bo było w nim wiele momentów, które mogły zmienić wynik i zwycięzców, ale na pewno najwięcej dyskusji wzbudzi czerwona kartka jaką angielski sędzia pokazał w 32. minucie spotkania kapitanowi All Blacks Samowi Cane. Najpierw była kartka żółta za atak barkiem w głowę rywala, ale sędzia poprosił arbitra przy telewizorze z powtórkami (TMO – television match official), by rozważył z kolegami czy za ten faul należy ukarać kapitana bardziej surowo. Po chwili padł werdykt – tak, Sam Cane idzie na ławkę do końca meczu, a nie tylko na 10 minut.
Gra 14 na 15 w rugby nie jest może tak wielkim osłabieniem, jak wyrzucenie zawodnika z boiska w piłce nożnej, lecz w jakiś sposób przyczyniła się do rozwoju wydarzeń. W tamtej chwili drużyna Nowej Zelandii przegrywała już 3:9 po bardzo twardej grze rugbystów RPA. Springboks grali prosto, ale skutecznie, potrafili wytrwale zdobywać teren i zamieniać rzuty karne na punkty.
Puchar Świata w rugby: RPA po raz czwarty mistrzami
All Blacks mimo wszystko ruszyli do kontrataku, zdołali wyrównać grę, z większą energią zaczęli też drugą połowę, nawet zdobyli przyłożenie, ale cieszyli się nim krótko, bo sędziowie przy monitorach zauważyli błąd (piłkę odbitą do przodu) chwilę przed decydującą akcją.
Czytaj więcej
Mistrzostwa świata w rugby zaczęły się od meczów na antypodach w 1987 r. Dziś nadal towarzyszy im XIX-wieczny mit założycielski dyscypliny oraz przekonanie, że to jedno z najbardziej udanych i dochodowych wydarzeń współczesnego sportu.
Kilka minut później Nowozelandczycy jednak położyli piłkę na polu punktowym rywali, niemal dopadli przeciwników, lecz wyniku 11:12 nie zamienili na 13:12 po podwyższeniu. To było jedyne przyłożenie w finale. Dramatyczne wydarzenia trwały do ostatnich sekund, żółtą kartkę dostał także kapitan RPA Siya Kolisi, potem jeszcze jeden rugbysta Springboks, więc ostatnie minuty grano w 14 na 14. Były kontuzje, lała się krew, waleczność obu stron chwytała za serce, brawo bili widoczni na trybunach Novak Djoković i Roger Federer. Mimo szans drużyna RPA nie zdobyła już żadnego punktu, reprezentacja Afryki południowej jest pierwszą, która zdobyła Puchar Williama Webba Ellisa czwarty raz i obroniła tytuł sprzed czterech lat.