Na początku tygodnia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał MKOl do niedopuszczenia Rosji do udziału w igrzyskach, stwierdzając, że dopuszczenie Rosjan do rywalizacji jest równoznaczne z pokazaniem, że "terror jest w jakiś sposób akceptowalny".
Trzykrotny mistrz olimpijski i przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Paryż 2024 Estanguet odpowiedział agencji Reutera, że "opowiada się za utrzymaniem tego symbolu uniwersalności igrzysk".
Jednak zaznaczył, że decyzja należy do organu zarządzającego igrzyskami.
- To nie jest w gestii Paryża 2024, aby zdecydować, kto może uczestniczyć, to jest o MKOl, to jest IPC (Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski), to są międzynarodowe federacje, które zdecydują, które delegacje będą mogły uczestniczyć - powiedział Estanguet.
Pytany o tę kwestię urzędnik biura prezydenta Francji Emmanuela Macrona również powiedział, że ostatecznie decyzja o dopuszczeniu rosyjskich sportowców do rywalizacji należy do MKOl, a Macron opowiada się za uszanowaniem historycznych precedensów i dopuszczeniem ich do startu pod neutralnym szyldem.
Czytaj więcej
Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre zasugerowała, że sportowcy z Rosji i Białorusi mogą wystartować w przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu tylko pod warunkiem, że nie będą reprezentowali swoich krajów.
Polska zapowiedziała w czwartek, że możliwe będzie zbudowanie koalicji około 40 krajów, w tym USA, Wielkiej Brytanii i Kanady, popierającej apel o zablokowanie rosyjskich i białoruskich sportowców na igrzyskach.
Organizatorzy Igrzysk 2024 w Paryżu poinformowali w środę, że podporządkują się decyzji MKOl w tej sprawie.
MKOl ogłosił w zeszłym tygodniu, że sportowcy z Rosji i Białorusi, którym zakazano startów w Europie, mogą zapewnić sobie start na igrzyskach, kwalifikując się poprzez zawody w Azji. Później jednak stwierdził, że stoi na straży sankcji nałożonych na Rosję i Białoruś.
Igrzyska w Paryżu odbędą się w dniach 26 lipca - 11 sierpnia przyszłego roku, a paraolimpiada w dniach 28 sierpnia - 8 września.