Patogeny na plastiku „mogą przenosić cholerę z Indii do USA”

Badania przeprowadzone przez Uniwersytet w Stirling potwierdziły obawy ekologów, że wszechobecne, trwałe i bardzo małe plastikowe paciorki lub „kuleczki”, występujące na plażach oraz w rzekach i morzach na całym świecie, działają jak tratwy dla szkodliwych bakterii.

Aktualizacja: 12.03.2019 10:53 Publikacja: 12.03.2019 10:42

Patogeny na plastiku „mogą przenosić cholerę z Indii do USA”

Foto: AdobeStock

- Odkrycia wskazują, że istnieje możliwość, aby na przykład cholera w Indiach przetransportowała się w taki sposób i została wyrzucona na brzeg w USA - twierdzi dr Richard Quilliam, który prowadził badania. - Niebezpieczeństwo polega na tym, że patogeny są transportowane na dużych odległościach i mogą one przetrwać znacznie dłużej niż zwykle - powiedział Quilliam.

Czytaj także: Kupujesz wodę w butelce? Możesz pić plastik

 

 

- Kiedy patogen jest związany z kawałkiem plastiku, będzie chroniony, ponieważ może ukryć się przed rzeczami, które normalnie go zabijają, takimi jak na przykład światło UV - dodał. - A kiedy siedzisz na kawałku plastiku, który będzie trwały przez setki lat, pływasz w prądach oceanicznych, masz możliwość pokonywania dużych odległości - podkreślił. 

Naukowcy odkryli, że 45 proc. granulatu używanego przy produkcji produktów z plastiku, zebranych z pięciu plaż wyznaczonych przez Unię Europejską w East Lothian, zostało zanieczyszczonych bakterią E. coli, która wywołuje biegunkę i silne skurcze. 90 proc. z nich było zakażonych przecinkowcami, które powodują zapalenie żołądka i jelit. Naukowcy podkreślają, że stanowią one zagrożenie zwłaszcza dla dzieci. - Zrozumienie i poznanie ryzyka jest ważne - powiedział dr Quilliam. - Musimy pomyśleć o wskaźnikach narażenia ludzi na patogeny na plastiku. Woda w kąpieliskach jest regulowana dyrektywami UE, które sprawdzają obecność E.coli w wodzie. Ale nie sprawdzają plastikowych cząstek, które mogłyby być zanieczyszczone E.colą. Nie chcielibyście, żeby dzieci wkładały je do ust - zaznaczył. 

Granulat używany przy produkcji produktów z plastiku, może być przezroczysty lub jaskrawo zabarwiony, co dodatkowo przyciąga dzieci. Pochodzi on z tworzyw sztucznych, od jednorazowych butelek po wodę po telewizory, i dostaje się do morza poprzez przypadkowe wycieki z kontenerów lub ciężarówek. Szacuje się, że rocznie w Wielkiej Brytanii wypuszczanych jest do 53 miliardów takich cząsteczek.

Choć naukowcy zbadali tylko dwie bakterie, twierdzą, że może wiązać się to także z innymi patogenami, takimi jak rotawirus i norowirus. Jak wyjaśnił Quilliam, „łączą się one z innymi plastikowymi przedmiotami, takimi jak rury wodne, jednocześnie wiążąc się także z bakteriami”.

Quilliam i inni naukowcy z wydziału nauk przyrodniczych na Uniwersytecie w Stirling otrzymali od Rady ds. Badań nad Środowiskiem Naturalnym grant w wysokości 1,85 miliona funtów. Mają zbadać, w jaki sposób tworzywa sztuczne w morzach transportują bakterie, wirusy i toksyczne glony oraz jaki jest ich wpływ na zdrowie człowieka.

- Odkrycia wskazują, że istnieje możliwość, aby na przykład cholera w Indiach przetransportowała się w taki sposób i została wyrzucona na brzeg w USA - twierdzi dr Richard Quilliam, który prowadził badania. - Niebezpieczeństwo polega na tym, że patogeny są transportowane na dużych odległościach i mogą one przetrwać znacznie dłużej niż zwykle - powiedział Quilliam.

Czytaj także: Kupujesz wodę w butelce? Możesz pić plastik

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nadal chcą Unii Europejskiej. Większość przeciw wprowadzeniu euro
Społeczeństwo
Warszawa wraca do zakazu sprzedaży alkoholu. Czy urząd miasta go przeforsuje?
Społeczeństwo
Polaków jest coraz mniej. GUS podał nowe dane
Społeczeństwo
Co z Ukraińcami, których Kijów widziałby w wojsku? Urząd ds. cudzoziemców tłumaczy
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?