W Polsce informację o tajemniczym "Aleksandrze", rzekomo odnalezionym w jaskini zamieszkałej przez niedźwiedzia, podały m.in. portale tvp.info, Fakt, Na Temat, Najwyższy Czas czy Telewizja Republika. Jak czytamy na tvp.info, "w towarzystwie niedźwiedzia mężczyzna przeżył miesiąc, pijąc jedynie swój mocz. Wychudzony nie mógł ruszać rękami, miał złamany kręgosłup, odleżyny i cierpiał na częściowy zanik pamięci". Cytowana jest także wypowiedź rzekomego Aleksandra, który miał powiedzieć, że "niedźwiedź zachował go sobie na później".
Jako źródło publikacji najczęściej wskazywana była strona siberiantimes.com, dziennik "Daily Mail" oraz agencja EurAsia Daily. To ta ostatnia odpowiada za pierwotne rozpowszechnienie fake newsa z Rosji.
Historia ma bowiem dwie wersje. 19 czerwca opublikowane zostało wideo z wychudzonym mężczyzną, którego ciało jest pokryte strupami. Film szybko zyskał popularność w rosyjskich mediach społecznościowych. Do wideo dołączony był komentarz, w którym informowano o "odkryciu" na cmentarzu w Soczi, po kilku dniach deszczu, grobu wymytego przez wodę. W odsłoniętym grobie miał znajdować się żywy człowiek.
Miejscowe władze zaprzeczyły informacjom o jakimkolwiek tajemniczym incydencie na cmentarzu, ale na wszelki wypadek jeszcze skontrolowały okoliczne nekropolie. Nic nie wykryły - opisuje portal sochistream.ru. Tymczasem kilka dni później wideo dostało drugie życie - tym razem "Aleksander" miał paść ofiarą wspomnianego niedźwiedzia, który zaciągnął go do swojej jaskini. 25 czerwca informację o tym, powołując się na anonimowych świadków, podała agencja EurAsia Daily.