– Polecieliśmy z Ałma Aty samolotem do Kaliningradu. A stamtąd wynajętym autobusem do Polski. Strażnik graniczny wbił nam pieczątki i powiedział: „Witamy w domu”. Do dzisiaj mam to przed oczami – wspomina Eugenia Piecha, która w 2005 r. z mężem i dwojgiem dzieci przyjechała z Kazachstanu.
Czekało na nich mieszkanie w Szczecinie. Ale i tak nie było łatwo się odnaleźć. – Mąż nie znał języka. Jest mechanikiem, ale najpierw był zatrudniony jako kierowca. Teraz pracuje już w serwisie jako mechanik i jest zadowolony z pensji. A ja w domu zajmuję się dzieckiem.
Przyjechali do Polski dzięki ustawie o repatriacji, którą Sejm uchwalił w 2000 r. Była pomyślana jako moralne zadośćuczynienie Polakom wywiezionym na Wschód. Na terenie dawnych sowieckich republik najwięcej naszych rodaków jest w Kazachstanie – ponad 100 tysięcy. – Moja rodzina została wywieziona z Polski w 1936 roku – opowiada Eugenia Piecha.
Sukces ustawy zależał od samorządów, dla których stworzono prostą procedurę. Gmina zainteresowana przyjęciem repatriantów wysyła zaproszenie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, które wskazuje rodzinę. Listę chętnych ma w bazie komputerowej Rodak. Samorząd przygotowuje mieszkanie, a potem otrzymuje od Skarbu Państwa zwrot wydatków. Przez siedem lat 2,5 tys. gmin wystosowało zaledwie 154 zaproszenia – wynika z danych MSWiA. W tym roku na razie zaproszeń było 13, w rekordowym 2004 r. – 27. – To smutne – przyznaje Nelli Kopańska, inspektor ds. repatriacji w Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim, która sama trafiła do Polski jako repatriantka w 1992 r. Przypomina jednak, że w latach 1990 – 2000, jeszcze przed wejściem w życie ustawy, „przyjeżdżali najbardziej przedsiębiorczy repatrianci, zakładali firmy. Być może zostali ci, którzy potrzebują pomocy”. – Teraz mieszkania w Polsce są drogie i ludzie czekają na zaproszenie samorządów – potwierdza Eugenia Piecha.
Najsłabiej wypadają samorządy województw podkarpackiego (dwie rodziny), lubuskiego (trzy), lubelskiego (cztery) i małopolskiego (sześć). Liderzy to woj. pomorskie, kujawsko-pomorskie i zachodniopomorskie.