Książka jeszcze nie trafiła do księgarń, gdy usunięcia niektórych jej fragmentów zażądała Federacja Lesbijek, Gejów, Transseksualistów i Biseksualistów. Dlaczego? „Jestem w stanie zaakceptować i uszanować to, że istnieją osoby o innych skłonnościach seksualnych, ale żeby czuły się dumne, że są gejami? – dziwi się królowa. – Jeśli ci ludzie chcą mieszkać razem, ubierać się jak narzeczeni i brać śluby, mają do tego prawo albo i nie – zależnie od ustawodawstwa swego kraju. Ale niech nie nazywają tego małżeństwem, bo to nim nie jest” — mówi.
– To niesłychane – oburzył się szef federacji Antonio Poveda. Jego zdaniem matki gejów i lesbijek będą się zastanawiać, dlaczego królowa rozumie własnego syna, który ożenił się z rozwódką, a nie może zrozumieć, że inne matki pragną szczęścia i małżeństwa swych dzieci, bez względu na to, z kim się pobierają. Szef Klubu Parlamentarnego Zjednoczonej Lewicy Gaspar Llamazares oskarżył królową o pogwałcenie zasady neutralności monarchii. – Na szczęście w państwie hiszpańskim król króluje, ale nie rządzi i królowa też nie rządzi – pocieszał się deputowany lewicy.
Czy równie polemiczne okażą się opinie o religii w szkołach czy o przemocy wobec kobiet? „Trzeba uczyć religii w szkołach, przynajmniej do pewnego wieku: należy wytłumaczyć dzieciom pochodzenie świata i życia” – uważa królowa. Przemoc w rodzinie zawsze występowała, teraz tylko więcej i bardziej szczegółowo się o tym informuje. Według Zofii „w pewnym sensie jest to zaraźliwe”.
Pytana, co ona i Juan Carlos czują, gdy w pismach satyrycznych ukazują się poniżające ich karykatury, a na ulicach palone są ich zdjęcia, odpowiada: „Królowie się nie bronią”. „Trzeba trzymać nerwy na wodzy”. Czy to trudne? „Nie jesteśmy z kamienia! Udawanie głuchych kosztuje. Milczenie kosztuje. Ale trzeba przełknąć żabę: przyjmować, witać, uśmiechać się. Palenie zdjęć było przykre – przyznaje królowa. Uspokajała bliskich, że to „tylko kawałki papieru, które zgasną”. Nie zdziwiłaby się, gdyby się to powtórzyło. „Najtrudniej odważyć się pierwszy raz” – mówi i dodaje: „Wracamy do tego, co zawsze: święta wolność słowa!”.
Królowa wspomina też hiszpańskich i zagranicznych polityków, których miała okazję poznać. Fidela Castro spytała kiedyś, dlaczego „troszeczkę” nie poluzuje Kubańczykom. Odparł: „Królowo Ty moja! Nie mogę. Jeśli poluzuję troszeczkę, zaraz będą chcieli dużutko”.