– Dla mnie ta decyzja jest szokiem – mówi Katarzyna Stępowska, wiceprezes studenckiego Koła Myśli Politycznej i Prawnej UKSW, które organizuje konferencję. – To odbieranie prawa do dyskusji w państwie demokratycznym. Ta decyzja jest krzywdząca dla studentów.
Konferencja "Homoseksualizm z naukowego i religijnego punktu widzenia" miała się odbyć w czwartek na terenie Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. W środę jednak prorektor do spraw studenckich prof. Marek Kowalski zakazał jej organizowania na terenie uczelni.
– Podjąłem tę bolesną decyzję, ponieważ organizacja tej konferencji może wpłynąć bardzo negatywnie na wizerunek uczelni. Wrzawa medialna, zwłaszcza taka, jaką miałem okazję przeczytać, uniwersytetowi na pewno nie służy – stwierdził prof. Kowalski.
"Wrzawę medialną", o której mówi profesor, wywołał artykuł "Obłędne nauki o gejach". "Gazeta Wyborcza" skrytykowała w nim udział w konferencji dr. Paula Camerona z amerykańskiego Instytutu Badań nad Rodziną, który w Stanach Zjednoczonych zasłynął – jak pisze gazeta – z walki o zakaz praktyk homoseksualnych. Cameron uważa też za błąd dekryminalizację zachowań homoseksualnych.
– Rozpętała się medialna wojna. Odebraliśmy ją jako próbę nacisku na nas, na wolność słowa – opowiada Marcin Musiał, szef koła naukowego studentów UKSW. Twierdzi, że oburzenie mediów jest niesłuszne. – Naszym celem była debata na temat różnych aspektów homoseksualizmu, w tym terapii osób homoseksualnych, która jest prowadzona w USA. To jest przecież fakt, nie opinia. Nie znaczy to, że chcieliśmy na kogokolwiek naciskać, by podjął terapię, że chcemy homoseksualistów dyskredytować albo dyskryminować – tłumaczy.