Język polski znika z kościoła

Wierni ze Lwowa protestują przeciw liturgii po ukraińsku. Jedynym łącznikiem z Polską pozostaje Kościół – mówią i proszą metropolitę lwowskiego o interwencję

Publikacja: 11.05.2009 04:32

Abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski, do tej pory nie ustosunkował się do apeli wiernych ze

Abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski, do tej pory nie ustosunkował się do apeli wiernych ze Lwowa

Foto: Fotorzepa

„Z ogromnym niepokojem wierni Kościoła rzymskokatolickiego we Lwowie ponownie zwracają się do J. E. abp Mieczysława Mokrzyckiego z prośbą o zaniechanie manipulacji językowych w liturgii Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie (w tym w katedrze łacińskiej we Lwowie). Od kilku tygodni w lwowskiej katedrze do nabożeństw z udziałem dzieci i młodzieży wprowadzany jest język ukraiński. (...) Zmiany wprowadzone w katedrze łacińskiej we Lwowie są tym bardziej niepokojące, iż w taki właśnie sposób zaczynała się ukrainizacja Polaków za Zbruczem, która postępuje w sposób nieodwracalny” – napisali katolicy ze Lwowa do metropolity. Pod listem podpisało się 600 osób.

Arcybiskup Mieczysław Mokrzycki odmówił „Rz” skomentowania listu.

[srodtytul]Strach rodaków[/srodtytul]

– Język ukraiński coraz częściej wypiera język polski. Ku zaskoczeniu naszych dzieci w katedrze odprawiono niedawno całą drogę krzyżową po ukraińsku – opowiada Alina Micińska ze Lwowa, matka uczennicy uczęszczającej do piątej klasy. Micińska przyznaje, że najbardziej obawia się właśnie ukrainizacji dzieci i młodzieży. – Nawet obrazki, które są rozdawane dzieciom w kościele, mają teksty modlitwy wyłącznie po ukraińsku. Podczas nabożeństw dla dzieci używa się dwóch języków. Część czytań i pieśni śpiewana jest po polsku, a część po ukraińsku – wylicza.

[srodtytul]Za komuny było lepiej[/srodtytul]

Te obawy podziela wielu rodaków ze Lwowa. Dlatego już wcześniej – w styczniu – także informowali metropolitę o problemach z językiem liturgii.

Arcybiskup Mokrzycki nie ustosunkował się do ich apeli. W kazaniu, które wygłosił 2 maja, kiedy obchodzony jest Dzień Polonii i Polaków za Granicą, skrytykował lwowską Polonię, zarzucając jej m.in. małą aktywność społeczną. Wiernych najbardziej zabolał fragment, w którym hierarcha apelował, by wyjęli kamienie z kieszeni. Odebrali to jako komentarz do ich próśb o zachowanie polskiej liturgii.

Barbara Pacan, jedna z inicjatorek protestu, zaznacza, że nie ma nic przeciwko językowi ukraińskiemu. Tłumaczy jednak, że lwowska katedra łacińska była jednym z dwóch kościołów rzymskokatolickich, których nie zamknięto, gdy Polska utraciła Lwów.

– Przez cały okres komunizmu modlono się tutaj po polsku. To Polacy przechowali wiarę rzymskokatolicką we Lwowie – mówi Pacan. Dodaje, że w mieście nie ma zapotrzebowania na msze rzymskokatolickie po ukraińsku. – W kościele św. Antoniego ksiądz wprowadził mszę w tym języku, ale z niej zrezygnowano, bo przychodziło coraz mniej ludzi – argumentuje lwowianka.

– W całej sprawie głównie chodzi o to, że już za chwilę z powodu działalności Kościoła katolickiego Polacy przestaną istnieć na terenie Ukrainy. Brzmi to trochę dramatycznie, ale na wielu terenach jedynym łącznikiem z ojczyzną pozostaje Kościół. Przez cały okres powojenny Polacy pozbawieni byli szkolnictwa polskiego i dostępu do polskiej kultury – mówi lwowianka Beata Kost.

Według niej księża zabiegają o pieniądze z Polski, ale potem niewiele dla rodaków robią.

– Podam przykład. W parafii w Połonnem za pieniądze wspólnoty polskiej ksiądz wyremontował salkę, w której miało się odbywać nauczanie w języku polskim. Ale potem nie udostępnił jej nauczycielce – opowiada Kost.

Ks. prof. Roman Dzwonkowski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który badał problematykę używania języka polskiego za granicą, krytykuje księży rezygnujących na Ukrainie z liturgii po polsku.

– Niestety mamy tu do czynienia z klerykalizmem. Polega on na tym, że księżom wydaje się, że wiedzą lepiej, czego chcą wierni – ocenia ks. Dzwonkowski.

Proboszcz lwowskiej katedry twierdzi, że tamtejsi Polacy są przewrażliwieni.

– Użycie języka ukraińskiego podczas czytań miało charakter incydentalny. Czy będzie to kontynuowane, zależy od tego, co postanowi ksiądz arcybiskup Mokrzycki – mówi „Rz” ks. Wiktor Antoniuk.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=c.gmyz@rp.pl]c.gmyz@rp.pl[/mail][/i]

[ramka]Lwów, 26 kwietnia 2009 r.

J. E. ks. Mieczysław Mokrzycki Arcybiskup Metropolita Lwowski

Z ogromnym niepokojem wierni kościoła rzymskokatolickiego we Lwowie ponownie zwracają się do J.E. abp Mieczysława Mokrzyckiego z prośbą o zaniechanie manipulacji językowych w liturgii kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie (w tym w Katedrze Łacińskiej we Lwowie).

Od kilku tygodni w lwowskiej Katedrze do nabożeństw z udziałem dzieci i młodzieży wprowadzany jest język ukraiński. Zmiany te odbywają się bez konsultacji z wiernymi i bez porozumienia z rodzicami dzieci. Zmiany wprowadzone w Katedrze Łacińskiej we Lwowie są tym bardziej niepokojące, iż w taki właśnie sposób zaczynała się ukrainizacja Polaków za Zbruczem, która postępuje w sposób nieodwracalny.

Chcemy przypomnieć zwierzchnikom kościoła na Ukrainie, że mamy prawo do słuchania Słowa Bożego w języku ojczystym, takie są bowiem ustalenia Soboru Watykańskiego.

Św. Sobór Powszechny Watykański drugi (Konstytucja o św. Liturgii) wydał normy dotyczące używania języka w liturgii kościoła rzymskokatolickiego – są to języki narodowe (ojczyste), a nie język państwowy. Skoro już wówczas zauważono ważny element w stosowaniu języka ojczystego w ewangelizacji i głoszeniu słowa Bożego, zwracamy się do abp Mieczysława Mokrzyckiego i episkopatu Ukrainy o uszanowanie naszego prawa do modlitwy w języku narodowym. Prosimy o nie wprowadzanie „mieszanych rozwiązań”, ponieważ wprowadzanie języka „mieszanego” odbywa się ze szkodą dla powagi liturgii.

Mimo, iż w większości parafii rzymsko-katolickich na Ukrainie przeważają ilościowo Polacy bądź Ukraińcy pochodzenia polskiego, obserwujemy ciągłą redukcję języka polskiego. Język polski zanika w kościele. Bardzo bolesny jest fakt, że przy wszelkich zmianach zwierzchnicy ignorują potrzeby wiernych.

Powstaje nieodparte wrażenie, że jest to działanie celowe. Prosimy o to, aby o języku katechezy, wydawnictw, nabożeństw z udziałem dzieci i młodzieży mogli decydować rodzice, a nie wyłącznie księża i siostry.

Mieszkający na terenie Lwowa i zachodnich województw obecnej Ukrainy Polacy przywiązani są do rodzimych tradycji, obrządku, również do swego języka ojczystego – w którym od wieków modlą się w świątyniach. W wielu regionach Ukrainy wprowadzenie czytań w języku ukraińskim było pierwszym krokiem do wprowadzenia ukrainizacji wiernych i uniemożliwienia głoszenia słowa Bożego w języku polskim. Język polski w wielu parafiach zamieszkiwanych przez Polaków jest praktycznie nieużywany, księża posługują się „surżykiem” - mieszanką języków polskiego i ukraińskiego. Taka sytuacja ma też miejsce od pewnego czasu w Katedrze Łacińskiej we Lwowie, gdzie pracują kapłani o żenującej sprawności językowej, niektórzy z księży mają problem z wysławianiem się w obydwu językach. Jest to proces groźny i niebezpieczny, wiernych uwstecznia, a kapłanów utwierdza w przekonaniu, że ich znajomość języka jest wystarczająca.

Władze kościelne i poszczególne parafie na Ukrainie pozyskują znaczne środki finansowe od polskich instytucji rządowych i pozarządowych motywując potrzeby (organizacja pielgrzymek, wyjazdów, renowacja kościołów, dofinansowania, etc.) krzewieniem tradycji i kultury polskiej, po czym następuje: usuwanie polskich napisów z zabytków, odmowa sprawowania liturgii w języku polskim, mimo próśb wiernych, co jest nagminne w mniejszych miejscowościach, odmowa odprawienia drogi krzyżowej po polsku dla dzieci itd.

Pochylając się nad ustaleniami Konstytucji o Liturgii warto również podkreślić fakt, iż wierni mają swoje miejsce i rolę do spełnienia w zgromadzeniu liturgicznym. Liturgia to działanie ludu, dla ludu i z ludem ku Bogu. Duchowni spełniają w niej rolę przewodniczących koncelebracji. Niech więc księża oddadzą Bogu co Boskie, a wiernym – to co do wiernych należy: prosimy o Słowo Boże w języku ojczystym, bez polityki i bez pogardy dla naszych uczuć i potrzeb.

W załączniku podpisy:

Do wiadomości:

1. Nuncjatura Apostolska w Kijowie - Abp. Nikola Eterović

2. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski – Abp. Józef Michalik

3. Kancelaria Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – Pan Piotr Kownacki

4. Przewodniczący Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą – Pan Marek Borowski

5. Przewodniczący Senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą – Pan Andrzej Person

6. Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” - Pan Prezes Maciej Płażyński 7. Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” – Pan Prezes Jerzy Marek Nowakowski

[/ramka]

„Z ogromnym niepokojem wierni Kościoła rzymskokatolickiego we Lwowie ponownie zwracają się do J. E. abp Mieczysława Mokrzyckiego z prośbą o zaniechanie manipulacji językowych w liturgii Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie (w tym w katedrze łacińskiej we Lwowie). Od kilku tygodni w lwowskiej katedrze do nabożeństw z udziałem dzieci i młodzieży wprowadzany jest język ukraiński. (...) Zmiany wprowadzone w katedrze łacińskiej we Lwowie są tym bardziej niepokojące, iż w taki właśnie sposób zaczynała się ukrainizacja Polaków za Zbruczem, która postępuje w sposób nieodwracalny” – napisali katolicy ze Lwowa do metropolity. Pod listem podpisało się 600 osób.

Pozostało 92% artykułu
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam