Dzieciom brakuje opieki

W zeszłym roku odnotowano o jedną piątą więcej zaginięć nieletnich niż w 2010 r.

Aktualizacja: 30.01.2012 02:50 Publikacja: 30.01.2012 02:50

Źródłem wzrostu liczby zaginięć nieletnich mogą być zdaniem niektórych porwania i handel dziećmi. Na

Źródłem wzrostu liczby zaginięć nieletnich mogą być zdaniem niektórych porwania i handel dziećmi. Na zdjęciu akcja poszukiwawcza 14-letniej Eweliny , grudzień 2010 rok

Foto: Rzeczpospolita, Roman Bosiacki RB Roman Bosiacki

Nie wracają ze szkoły, przepadają, idąc do kolegów, znikają z ulicy lub podwórka. Zaginięcia nieletnich stanowią ok. jednej trzeciej wszystkich. Podczas gdy w ubiegłym roku w całym kraju zaginęło - wynika z danych KG Policji - ponad 15,6 tys. osób (o 8,5 proc. więcej niż rok wcześniej), dzieci i nastolatków było w tej liczbie 4330 (3621 rok wcześniej). Wzrost liczby zaginięć jest tu zauważalny w każdej grupie wiekowej, ale najbardziej wśród dzieci poniżej szóstego roku życia. Nie wszystkich nieletnich udaje się odnaleźć. Los ok. 300 pozostaje nieznany. Najstarsze takie zaginięcie miało miejsce w 1972 r.

Wśród dzieci poniżej sześciu lat w zeszłym roku policji zgłoszono 151 zaginięć - niemal o jedną trzecią (o 28 proc.) więcej niż w 2010 r. - Kilkuletnie dzieci giną najczęściej z powodu braku właściwej opieki i dość szybko się odnajdują - mówi insp. Grażyna Puchalska z KG Policji. - Np. wystarczy, że opiekun traci dziecko na chwilę z oka, by się oddaliło lub zniknęło w tłumie.

3,5-letni Dawid z miejscowości Karolinów (woj. łódzkie) w październiku 2011 r. bawił się na podwórku, gdy nagle zniknął. W jego poszukiwaniach wzięło udział kilkaset osób: policjantów, strażaków z psami i kamerami termowizyjnymi, rodzina i mieszkańcy. Do akcji zaangażowano śmigłowiec. Kilka kilometrów od domu, w lesie, wyziębionego chłopca znalazł leśniczy. Malca pilnował i ogrzewał pies.

W grudniu 2011 r. w Lublinie sześcioletni Grześ zniknął w środku dnia, gdy jego mama pod blokiem wypakowywała z samochodu zakupy. Odnalazł się kilka godzin później, w autobusie na drugim końcu miasta.

W ubiegłym roku częściej ginęły też dzieci nieco starsze - od 7 do 13 lat. Policji zgłoszono 482 takie przypadki (ponad 10 proc. więcej niż rok wcześniej).

Wzrost zaginięć dotyczy również nastolatków - od 14 do 17 lat. W 2011 r. przyjęto niemal 3,7 tys. takich zgłoszeń (blisko 27 proc. więcej niż w 2010 r.).

Dlaczego znikają

W przypadku nastolatków przyczyną jest często ucieczka, w której tle są problemy w szkole, nieporozumienia z rodzicami czy rówieśnikami. Nie ma znaczenia sytuacja socjalna. Uciekają dzieci z rodzin patologicznych, ale i tych tzw. dobrych. Jak 12-letnia Wiktoria ze Stalowej Woli. W liście zostawionym rodzicom napisała, że wróci, jak "przemyśli kilka spraw i poukłada sobie w głowie kilka rzeczy". Okazało się, że z 15-letnim Wojtkiem poznanym na Facebooku postanowiła odbyć rajd po kraju. Poszukiwali ich policjanci w kilku województwach. Odnaleźli po kilku dniach.

Jak tłumaczy socjolog z SGGW prof. Mariusz Jędrzejko: - Więcej rodzin jest niewydolnych wychowawczo, dzieciom brakuje właściwej opieki, rodzice nie mają dla nich czasu. Niestety, społeczeństwo błędnie uznaje dzieci za dorosłych i przyjmuje, że powinny wiedzieć, jak się zachować, jak myśleć racjonalnie. A dziecko pozostaje dzieckiem.

Ile udaje się znaleźć

Większość zaginionych dzieci i nastolatków wraca do bliskich. Przy poszukiwaniach - jak mówią policjanci - kluczowych jest pierwszych kilka dni.

- Na początku stycznia tego roku zaginionych i nieodnalezionych pozostawało 485 nieletnich. Z tej liczby 272 to nowe przypadki, zgłoszone pod koniec 2011 r. W praktyce oznacza to, że prawie wszystkie te osoby zostaną wkrótce odnalezione - mówi Puchalska.

Ale nie wszystkie zaginięcia kończą się szczęśliwie. Zwłaszcza takie, które miały miejsce kilka miesięcy czy kilka lat temu.

Mateusz z Rybnika w lutym 2006 r. wyszedł na sanki i nie wrócił. Został zgwałcony i zamordowany przez dwóch upośledzonych mieszkańców miasta. Jego ciała nie odnaleziono.

Do dziś nie wiadomo, gdzie jest Magda z Zielonej Góry, która przepadła latem 1992 r. na Helu. Miała wtedy 15 lat. Ostatni raz widziano ją, gdy siedziała na ławce przed apteką. Nieznany jest też los Basi z Jastrzębia-Zdroju na Śląsku, zaginionej w 2000 r., gdy miała 12 lat. Nie wróciła ze szkoły. Kierowca autobusu widział ją, jak jechała w towarzystwie starszego mężczyzny. Nie wiadomo, co dzieje się z zaginioną w 1999 r. dziewięcioletnią wówczas Sylwią z Zabrza. Zaginęła w drodze z kościoła do domu. Ostatni raz widziano ją kilkaset metrów przed kamienicą, w której mieszkała. Nieznany jest też los Iwony z Rudy Śląskiej (woj. śląskie), zaginionej w 2002 r. w wieku 13 lat.

Rodziny wciąż mają nadzieję, że ich dzieci żyją. Policja sporządza tzw. progresję wiekową, czyli domniemany obecny wygląd zaginionych w nadziei, że ktoś je rozpozna.

Dlaczego ginie coraz więcej dzieci? - Nie sądzę, by wynikało to z zaniedbań rodziców. Możemy mieć do czynienia z nową formą przestępczości, jaką jest zarobkowanie na dzieciach - mówi prof. Zbigniew Nęcki, socjolog. - W najgorszym śnie podejrzewam, że mogą one być porywane i sprzedawane gdzieś za granicę. Otwartość granic, nowe możliwości techniczne - to wszystko może ułatwiać przestępcom taki proceder.

Nie wracają ze szkoły, przepadają, idąc do kolegów, znikają z ulicy lub podwórka. Zaginięcia nieletnich stanowią ok. jednej trzeciej wszystkich. Podczas gdy w ubiegłym roku w całym kraju zaginęło - wynika z danych KG Policji - ponad 15,6 tys. osób (o 8,5 proc. więcej niż rok wcześniej), dzieci i nastolatków było w tej liczbie 4330 (3621 rok wcześniej). Wzrost liczby zaginięć jest tu zauważalny w każdej grupie wiekowej, ale najbardziej wśród dzieci poniżej szóstego roku życia. Nie wszystkich nieletnich udaje się odnaleźć. Los ok. 300 pozostaje nieznany. Najstarsze takie zaginięcie miało miejsce w 1972 r.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie