Miasta łatają dziury w budżetach

Kraków walczy z długami. Kielce sprzedają udział w spółce. Warszawa, Łódź czy Gdańsk podwyższają podatki

Publikacja: 15.11.2012 19:58

Miasta łatają dziury w budżetach

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Większość włodarzy dużych miast zwraca uwagę, że kryzys coraz bardziej odbija się na lokalnych finansach. W czwartek minął termin złożenia przez samorządy projektów budżetów na 2013 rok do Regionalnej Izby Obrachunkowej.

To nie będzie optymistyczny rok. Według prognoz nie ma co liczyć na zwiększone wpływy z PIT i CIT i PCC. Trzeba ciąć inwestycje, a jeśli chce się utrzymać poziom rozwoju – łatać dziurę w budżecie przez szukanie innych źródeł dochodu – a więc wyprzedaż majątku i podwyższanie lokalnych opłat.

Niemal wszystkie duże miasta w 2013 roku zafundują swoim mieszkańcom podwyżkę cen biletów komunikacji miejskiej. Mają wzrosnąć one w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Łodzi, Katowicach czy w Kielcach.

Nieco łagodniej miasta obejdą się z podatkami od nieruchomości – te najczęściej wzrosną tylko o poziom inflacji – ok. 4 procent, ale głównie dlatego, że już kilka lat temu zostały wywindowane do maksymalnego dopuszczalnego poziomu.

Kilka dużych miast ma problemy z zapanowaniem nad płynnością finansową.
Dług Krakowa może przekroczyć na koniec tego roku dopuszczalny próg 60 proc. dochodów. Od roku niemal całkowicie zawieszony jest tu program inwestycyjny – realizowane są tylko wcześniej rozpoczęte projekty.

Rok 2013 jednak sytuacji nie naprawi. Realne wychodzenie z długów przez Kraków planowane jest dopiero na 2014 r.
– Jest źle i lepiej nie będzie. Trzeba zrozumieć, że zarządzamy bidą – tak skarbnik Krakowa Lesław Fijał mówił kilka dni temu do dyrektorów prywatnych szkół i przedszkoli, którym miasto od miesięcy nie wypłaca na czas subwencji oświatowej. Kraków w planie oszczędności ma zamknięcie kilku szkół.

Wrocław – mimo kłopotów – opanował płynność. Tu zadłużenie na koniec roku sięgnie 56,6 proc. – I nie planujemy kolejnych kredytów – deklaruje wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj.

Kielce przymierzają się po raz kolejny do sprzedaży udziałów miasta w jednej ze spółek deweloperskich. Jednak radni nie liczą na wielkie wpływy. Cztery lata temu – jeszcze przed kryzysem – władze Kielc wystawiły akcje po raz pierwszy. Wtedy jednak nie było chętnych.
Coraz częściej bywa, że samorządy nie mają pieniędzy na wkład własny przy inwestycjach współfinansowanych z projektów unijnych.

Jak wynika z danych Banku Gospodarstwa Krajowego w 2010 r. samorządy zawarły z nim 1217 umów na 1,4 mld zł. Rok później kwota ta zmalała do 801 umów za 575 mln zł. Do końca października tego roku samorządy pożyczyły zaledwie 463 mln zł.

Nawet władze Warszawy zrezygnowały z 86 mln zł unijnego dofinansowania na rozbudowę systemu sterowania ruchem, bo uznały, że nie mogą sobie na razie pozwolić na wkład własny.

Stolica jednak, podobnie jak Łódź, Szczecin czy Wrocław, mimo spowolnienia gospodarczego stara się utrzymać poziom inwestowania.
– Sytuacja samorządów rzeczywiście nie jest najlepsza. Ale należymy do nielicznych samorządów, które nie rezygnują z programu inwestycyjnego i realizujemy większość zaplanowanych zadań – zapewnia prezydent Szczecina Piotr Krzystek. Tu inwestycje pochłoną 442 mln zł (60 mln zł mniej niż w tym roku), Wrocław wyda na rozwój 767 mln zł, a Łódź 1,2 mld zł. – To najwięcej w historii Łodzi – podkreśla prezydent miasta Hanna Zdanowska.

Znamy też już szczegóły projektu budżetu Warszawy. Stolica stanowi pod tym względem kategorię samą dla siebie. Nie ma drugiego miasta w Polsce, które wydawałoby rocznie prawie 14 mld zł.

Dochody stolicy mają wzrosnąć w 2013 roku o ponad 10 procent (wyniosą 12,9 mln zł), wydatki o 4 proc. (13,8 mld zł).

To oznacza, że stolica stopniowo – zgodnie z zaleceniami ministra finansów – redukuje deficyt. Zadłużenie na koniec 2013 roku ma spaść z 53 proc. obecnie do 46 proc. dochodów i wyniesie 5,9 mld zł.

Najwięcej w kraju Warszawa wydaje też na inwestycje. – W przyszłym roku budżet inwestycyjny mimo spowolnienia gospodarczego będzie rekordowo wysoki, na poziomie 3,3 mld zł – zapowiada rzecznik warszawskiego ratusza Bartosz Milczarczyk.

To jednak tylko pozory rozwojowego rozmachu. Bo w przyszłym roku w Warszawie nie rozpocznie się żadna nowa duża inwestycja. Większość wydatków pochłonie gigant – budowa II linii metra.

Poza tym pułap 3 mld zł na papierze stołeczni urzędnicy przekraczali już kilkakrotnie, w poprzednich latach, wykonanie zawsze było o kilkaset milionów niższe.

Po raz pierwszy w budżetach miast pojawią się wpływy z tzw. opłaty śmieciowej (gminy przejmują odpowiedzialność za odbiór i przetwarzanie odpadów). Warszawa z tego nowego podatku zaplanowała 231 mln zł (od mieszkańców i firm). Dla porównania – ze sprzedaży nieruchomości – 478 mln zł, dwa razy więcej niż w tym roku, za to z prywatyzacji zaledwie 30 mln zł (największą spółkę SPEC stolica już sprzedała rok temu).

O 300 mln zł zwiększyć się też mają dochody z UE (do 1,2 mld zł), ale to także dzięki metru. Spośród wydatków najwięcej pochłonie utrzymanie komunikacji (2,4 mld zł). Jak co roku stolica odda też do budżetu państwa największe w Polsce janosikowe – 792 mln zł.

Większość włodarzy dużych miast zwraca uwagę, że kryzys coraz bardziej odbija się na lokalnych finansach. W czwartek minął termin złożenia przez samorządy projektów budżetów na 2013 rok do Regionalnej Izby Obrachunkowej.

To nie będzie optymistyczny rok. Według prognoz nie ma co liczyć na zwiększone wpływy z PIT i CIT i PCC. Trzeba ciąć inwestycje, a jeśli chce się utrzymać poziom rozwoju – łatać dziurę w budżecie przez szukanie innych źródeł dochodu – a więc wyprzedaż majątku i podwyższanie lokalnych opłat.

Pozostało 89% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie