Procedura wyłudzania świadczeń z ZUS nie jest specjalnie skomplikowana.
Kobieta niedługo przed porodem może założyć „firmę" i zapłacić maksymalnie wysoką składkę ubezpieczeniową. Wystarczy jeden przelew. Dzięki temu zyskuje prawo do wysokiego zasiłku macierzyńskiego. Dotychczas miała do tego prawo przez pół roku. Od połowy czerwca – przez rok.
Gdyby z takiej możliwości skorzystało tylko 10 tys. kobiet (w ubiegłym roku w Polsce urodziło się 388 tys. dzieci) strata budżetu wyniosłaby 0,6 mld zł.
Dopiero zmiana prawa dałaby możliwość zamknięcia tej luki. – Monitorujemy to zjawisko, ale nie mamy prawa podważać takich praktyk – mówi Jacek Dziekan, rzecznik prasowy ZUS.
Dwa specjalistyczne
Obecnie górny pułap od jakiego naliczane są składki, jest równy 250 proc. średniej pensji, wynosi 9,2 tys. zł. Od tej podstawy z tytułu składek na emeryturę, rentę, chorobę i wypadek trzeba wpłacić do ZUS 2,94 tys. zł. Do tego dochodzi jeszcze niespełna 490 zł składek do NFZ i Funduszu Pracy. Razem do ZUS trzeba przelać nieco ponad 3,4 tys. zł.