Do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie - poinformował dziś Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej.
W połowie grudnia 62-letni mężczyzna przyszedł do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie i tam rozlał łatwopalną ciecz, którą od razu podpalił.
Ogień bardzo szybko się rozprzestrzenił, bo ciecz wsiąkła w wykładziny podłogowe. W wyniku pożaru ucierpiało pięć osób.
Jedną z pracownic z płonącego budynku wynieśli strażacy. Kobieta nie przeżyła. Kilka dni później w szpitalu zmarła druga ofiara. Napastnik szybko został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
Jak ustalono 62-latek doraźnie korzystał z pomocy ośrodka. Mężczyzna chciał trafić do domu pomocy społecznej, ale GOPS się na to nie zgodził. Leszek G. zaskarżył tę decyzję do sądu administracyjnego, ale tam przegrał.