Biznes chce, by ponad partykularnymi interesami narodowymi powstał w naszym regionie Europy sojusz w celu budowy potężnej infrastruktury dla technologii sztucznej inteligencji. Jak się dowiedzieliśmy, AI Chamber, izba AI zrzeszająca start-upy, firmy i organizacje pozarządowe zajmujące się sztuczną inteligencją, wystosowała list otwarty do rządów państw Europy Środkowo-Wschodniej, w którym wzywa do porzucenia pojedynczych krajowych wniosków o finansowanie z UE, na rzecz zjednoczenia się wokół jednej tzw. gigafabryki AI, która powstałaby właśnie w tej część kontynentu.
W jedności krajów regionu siła
Pomysł poparły już liczne firmy i instytucje, wśród nich m.in. bułgarski Digital National Alliance, czeskie PRG.AI (praski hub AI) i CCI (Czech Confederation of Industry – związek pracodawców), a także słowacka SAPIE (platforma zrzeszająca innowacyjne firmy) oraz kierowana przez Michała Kanownika regionalna koalicja organizacji cyfrowych – CEE Digital Coalition. Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której kraje Europy Środkowo-Wschodniej „rozdrobnią” swoje starania o unijne dofinansowanie inwestycji w AI, co może skutkować „pozbawieniem całego regionu krytycznej infrastruktury niezbędnej do rozwoju kolejnej generacji sztucznej inteligencji”. AI Chamber w liście otwartym wzywa więc polityków do porzucenia konkurencyjnych wniosków o unijne finansowanie tej technologii na rzecz jednej propozycji. Pytanie jakiej? Tu na razie nie ma odpowiedzi.
Zdaniem ekspertów pytania, gdzie taka gigafabryka AI miałaby powstać i czy realne jest poparcie tej koncepcji przez 11 państw z tej części kontynentu są istotne, ale powinny zejść na dalszy plan. Jak stwierdzono w liście, „środki z UE są ograniczone i realistycznie rzecz biorąc, wesprą tylko jeden duży ośrodek infrastruktury AI w regionie”. Zatem albo państwa się porozumieją, albo epokowa szansa przejdzie nam koło nosa.
Według Tomasza Snażyka, prezesa AI Chamber, konkurencja pięciu odrębnych wniosków niemal gwarantuje porażkę co najmniej czterech z nich, a być może nawet wszystkich pięciu, podczas gdy jedna wspólna propozycja, poparta przez 11 krajów lub przynajmniej ich większość, staje się najsilniejszym kandydatem w Europie.
– Zapewnienie jednej światowej klasy gigafabryki AI dla Europy Środkowo-Wschodniej jest o wiele cenniejsze niż obserwowanie upadku wielu krajowych wniosków – podkreśla Snażyk.