Reklama

Polacy nie mówią „nie” związkom homoseksualnym

Prawie połowa obywateli opowiada się za rejestracją związków jednopłciowych zawartych za granicą. Zwolennikami tego pomysłu są głównie wyborcy koalicji rządzącej, a także częściowo Konfederacji – wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.

Publikacja: 22.12.2025 04:30

Z opublikowanego w lipcu 2025 r. badania IPSOS wynika, że ok. 5 proc. Polaków deklaruje się jako oso

Z opublikowanego w lipcu 2025 r. badania IPSOS wynika, że ok. 5 proc. Polaków deklaruje się jako osoby homoseksualne lub nieheteronormatywne

Foto: Shutterstock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są społeczne podziały dotyczące rejestracji związków jednopłciowych w Polsce?
  • Co o tej propozycji sądzę wyborcy poszczególnych ugrupowań?
  • Co jest niezbędne do rejestrowania związków jednopłciowych zawartych za granicą?
  • Jakie zmiany prawne są planowane w zakresie statusu osoby najbliższej i związków nieformalnych?
  • Jakie są obecne wyzwania techniczne dla rejestracji związków jednopłciowych w Polsce?

Polacy są podzieleni w sprawie uznawania małżeństw jednopłciowych. Jednak nieco więcej osób się na to zgadza – wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego na prośbę „Rzeczpospolitej” w dniach 5-6 grudnia.

Zapytaliśmy ankietowanych, czy Polska powinna uznać małżeństwa jednopłciowe zawarte w innych państwach Unii Europejskiej. Jest to zgodne z niedawnym orzeczeniem TSUE, które nakazuje respektowanie przepisów w tym zakresie – choć nie wypowiada się w sprawie regulacji wewnętrznych. Byłaby to furtka dla osób homoseksualnych, które chcą zalegalizować swój związek.

Foto: Tomasz Sitarski

Jak wynika z uzyskanych w sondażu odpowiedzi, 48,8 proc. respondentów popiera takie rozwiązanie. Przeciwko jest 44,1 proc. ankietowanych. Zdania w tej sprawie nie ma 7 proc. osób.

Reklama
Reklama

– Te wyniki dokładnie odzwierciedlają podział polskiego społeczeństwa. Nie jest tak, że w Polsce przeważają konserwatyści, choć rzeczywiście ich głos jest w debacie publicznej najbardziej słyszalny – mówi „Rzeczpospolitej” dr Jacek Kucharczyk, socjolog, dyrektor Instytutu Spraw Publicznych. – Odpowiedzi na to pytanie wpisują się w polaryzację wokół kluczowych spraw polityki społecznej – dodaje.

Uznawanie małżeństw jednopłciowych popierają wyborcy koalicji rządzącej, ale też część głosujących na Konfederację

Sprawa formalizowania związków homoseksualnych od lat silnie wywołuje silne emocje w naszym społeczeństwie. Widać to także w wynikach sondażu, gdzie respondenci najczęściej wybierali odpowiedzi „zdecydowanie tak” lub „zdecydowanie nie”. Pod tą pierwszą odpowiedzią podpisało się 25,2 proc. ankietowanych, pod drugą 32,4 proc. – co było najwyższym odsetkiem wskazań w tym sondażu. Nieco częściej przychylniejszym okiem na uznawanie związków jednopłciowych patrzą kobiety (55 proc.) niż mężczyźni (44 proc.).

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Kto jest za? To w 75 proc. wyborcy obecnej koalicji rządzącej (15 proc. odpowiedziało „raczej nie” a 6 proc. „zdecydowanie nie”). Wśród popierających opozycję (PiS, Konfederacja, Razem) 69 proc. jest przeciwko. Za opowiedział się prawie co czwarty ankietowany z tej grupy.

Zdecydowanie najniższe poparcie dla takich związków deklarują ci, którzy oddali swój głos na Prawo i Sprawiedliwość – to zaledwie 1 proc. wyborców. Jeśli chodzi o głosujących na ugrupowanie Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka, 38 proc. ankietowanych odpowiedziało „raczej tak”.

Czytaj więcej

Wyrok TSUE ws. małżeństw jednopłciowych trzeba wykonać. RPO wskazuje, jak
Reklama
Reklama

Największe poparcie dla wyroku TSUE można zauważyć wśród lewicowych wyborców – 99 proc. jest za (tylko 1 proc. przeciw). Z kolei głosujący w ostatnich wyborach na Trzecią Drogę (PSL, Polska 2050) w 80 proc. popierają to rozwiązanie, a głosujący na KO – 84 proc. W przypadku wyborców tego ostatniego ugrupowania, przeciwko uznawaniu związków jednopłciowych jest 13 proc. ankietowanych (12 proc. odpowiedziało „raczej nie”, 1 proc. respondentów jest zdecydowanie przeciwny). To niewiele więcej od głosujących na Trzecią Drogę – tu przeciwko jest 11 proc., a 9 proc. nie ma w tej sprawie zdania. Można więc przypuszczać, że problem ten jest znacznie mniejszy dla jej elektoratu niż twierdzą politycy PSL i Polski 2050, uważani za hamulcowych regulacji dotyczących związków partnerskich.

– Wielu wyborców Konfederacji to osoby o poglądach wolnościowych, libertariańskich. Z tego właśnie powodu część ich elektoratu, w przeciwieństwie do tego, co mówią jej liderzy, nie miałaby nic przeciwko legalizacji związków jednopłciowych – mówi Kucharczyk i zaznacza, że podobnie jest z wyborcami dawnej Trzeciej Drogi, głównie PSL. – Przywódcy Stronnictwa są bardziej konserwatywni niż ich wyborcy. Jednak frakcja konserwatywna w tym ugrupowaniu potrafi narzucać swoją opinię obecnej koalicji – mówi Kucharczyk. – Wygląda to tak, jakby posłowie bardziej bali się konserwatywnych polityków niż własnych wyborców – dodaje.   

Czytaj więcej

Małżeństwa jednopłciowe będą uznawane w Polsce? Adwokaci: wyrok TSUE to kamień milowy

Uznawanie związków jednopłciowych zawartych za granicą nie jest także większym problemem dla młodych Polaków, a poparcie maleje wraz z wiekiem respondenta. W grupie osób 18-29 lat popiera to 62 proc., gdy dla porównania w grupie 60-69 lat jest to już 41 proc. Jednak najniższe poparcie można zauważyć wśród pięćdziesięciolatków – to tylko 35 proc.

Pewnym zaskoczeniem może wydawać się wysoka tolerancja u osób powyżej 70 roku życia, bo poparcie dla uznawania ślubów jednopłciowych zawartych za granicą deklaruje aż 66 proc. respondentów.  – To już nie pierwsze badanie, które pokazuje, że najstarsi seniorzy nie są tak konserwatywni, jakby się to wydawało – mówi Kucharczyk.

Potrzebne jest rozporządzenie MSWiA oraz zmiany w systemie rejestracji

Pod koniec listopada Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że państwo członkowskie, w tym Polska, nie musi umożliwiać zawierania małżeństw osób tej samej płci, ale ma obowiązek uznać małżeństwo dwóch obywateli Unii tej samej płci legalnie zawarte w innym państwie członkowskim.

Reklama
Reklama

Co teraz? – Wystarczy kwestia technikaliów samej rejestracji – mówiła kilka dni temu w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek, sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi. Jak tłumaczyła, w zakresie transkrypcji aktów stanu cywilnego w polskim prawie obowiązuje zasada jeden do jednego. – Czyli jakby przeniesienie do naszych realiów tego, co zostało uwiecznione w akcie stanu cywilnego innego państwa. I to moim zdaniem wystarczy – tłumaczyła sędzia.

Pierwszą urzędniczką, która zadeklarowała rejestrację związków jednopłciowych zawartych za granicą, była prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska. Mówiła o tym na antenie radia TOK FM.

By jednak to się stało, potrzebne jest rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na jego podstawie szef resortu cyfryzacji zleci stworzenie takiego rejestru, by rejestracja związków jednopłciowych zawartych za granicą była możliwa. Dziś technicznie tego zrobić się nie da.     

Ustawa o statusie osoby najbliższej wkrótce stanie na rządzie

Możliwość rejestrowania związków jednopłciowych zawartych za granicą to jedno. Inną sprawą jest kwestia uregulowania związków nieformalnych – zarówno hetero-, jak i homoseksualnych. To wciąż niespełniona obietnica z kampanii wyborczej.

W czwartek ministra ds. równości Katarzyna Kotula poinformowała w mediach społecznościowych, że Komitet Stały Rady Ministrów przyjął projekt ustawy o statusie osoby najbliższej w związku i umowie o wspólnym pożyciu. To oznacza, że w najbliższym czasie trafi on pod obrady Rady Ministrów, a następnie do Sejmu. „Ta ustawa to ważny krok w kierunku pełnej ochrony prawnej osób w związkach nieformalnych. Pary jednopłciowe, od lat czekając na państwo, które je zauważy, mają prawo do tego, by czuć się bezpiecznie, by móc iść do urzędu, aby zabezpieczyć swoją najbliższą osobę” – napisała Kotula w serwisie X.

Reklama
Reklama

Nowe przepisy mają regulować m.in. kwestie dziedziczenia testamentowego osób żyjących w związkach nieformalnych, możliwość wspólnego rozliczania w przypadku wspólności majątkowej, związek partnerski miałby być rejestrowany u notariusza i zgłaszany do USC, a po zmarłym partnerze przysługiwać ma renta. Partner będzie miał też prawo do informacji o stanie zdrowia, ubezpieczenia zdrowotnego partnera, a także decyzji o pochówku.

 

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Festiwale
Jarocin Festiwal 2026: „Wraca nowe!” Ogłoszenie pierwszych artystów
Społeczeństwo
Karambol na drodze ekspresowej S19. Zderzyło się kilkadziesiąt aut
Społeczeństwo
4 złote dziennie na jedzenie. Dieta więźniów pod lupą
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama