Reklama
Rozwiń
Reklama

Ideologia epoki Putina. Rosyjscy studenci będą się uczyć, jak nienawidzić Zachodu

Na wszystkich wyższych uczelniach pojawi się nowy, obowiązkowy przedmiot, na którym nauczą studentów, że należy nienawidzić Zachodu.

Publikacja: 30.10.2022 23:06

Dwoma blokami w ramach nowego przedmiotu („Rosja w świecie” i „wizja przyszłości”) zajmą się bliscy

Dwoma blokami w ramach nowego przedmiotu („Rosja w świecie” i „wizja przyszłości”) zajmą się bliscy współpracownicy Kremla i Władimira Putina.

Foto: pfo.gov.ru/mat.pras.

– Nie można pokonać wroga, opierając się na jego systemie wartości. Nie można pokonać wroga, będąc częścią wroga, bo część nie może pokonać całości. Nie można pokonać wroga, grając według narzuconych przez niego zasad. No, to jak go można pokonać? – pytał politolog Wardan Bagdasarian.

Pytanie zawisło nad salą, w której zebrało się 200 ludzi, którzy zamierzali przygotować coś w rodzaju obowiązkowej „rosyjskiej ideologii” państwa Władimira Putina.

Już w 1996 roku urzędnicy administracji ówczesnego prezydenta Borysa Jelcyna zbierali się w rządowej rezydencji pod Moskwą, by rozstrzygnąć, czym zastąpić obowiązkowy marksizm-leninizm w szkołach, na uczelniach i w życiu. Wszyscy urzędnicy, i wtedy, i obecnie, byli przekonani, że obywatele Rosji nie są w stanie żyć bez takich wskazówek. Ale w 1996 roku nie udało się sformułować „ruskiej idei”, którą można by uznać za oficjalną ideologię państwową, i kremlowscy urzędnicy rozeszli się z niczym.

Czytaj więcej

Duma urażona dronami. Rosjanie znaleźli pretekst do zawieszenia porozumienia zbożowego

Obecnie jednak Kreml przystąpił do jej tworzenia z rozmachem, uważając, że tym razem się uda. Nowy rodzaj „naukowego komunizmu” czy „marksizmu-leninizmu” (tak się nazywały obowiązkowe przedmioty ideologiczne w czasach ZSRR) teraz będzie się nazywał „podstawy rosyjskiej państwowości”.

Reklama
Reklama

Jak za dawnych lat studenci będą musieli uczyć się go obowiązkowo. – Już od przyszłego roku akademickiego będą nauczać tej „naukowej nauki” – pisze niezależny rosyjski portal Meduza.

Nowy przedmiot wstępnie będzie miał cztery bloki

Wszyscy będą go studiowali co najmniej przez rok, a pechowcy z wydziałów historycznych i politologicznych przez całe studia.

W Soczi władze zebrały właśnie specjalistów, którzy mieli określić dokładnie, czego nauczyć studentów. – Zachód gnije. Bez przerwy bruździ Rosji, ale jego czas się kończy. My mamy przed sobą wielką przyszłość, za sobą bogatą historię i kulturę. No i obecny kryzys to czas wielkich szans – tak wyjaśniał w skrócie, czego będą się uczyli studenci, jeden z urzędników z Kremla.

– Współczesne, dominujące do 2022 roku nauki społeczne okazały się niefunkcjonalne i niegotowe do powstałej sytuacji – ogłosił zebranym Bagdasarian.

Na wszelki wypadek, by nie przemknął się na salę jakiś opozycjonista, wcześniej uczestnicy musieli napisać prace m.in. o kryzysie liberalnej demokracji, wojnach informacyjnych czy „obronie narodowo-państwowej suwerenności” Rosji. Wszyscy przeszli test pomyślnie.

Reklama
Reklama

Nowy przedmiot wstępnie będzie miał cztery bloki. Pierwszy będzie „historyczny” i za stworzenie go odpowiada doradca prezydenta Władimir Miedinski. Były minister kultury zasłynął uznaniem bitwy grunwaldzkiej za „wielkie zwycięstwo ruskiego oręża” i w takim duchu prawdopodobnie każe uczyć studentów. Za blok „kod kulturowy” odpowiedzialny będzie obecny dyrektor petersburskiego Ermitażu Michaił Piotrowski. Latem udzielił wywiadu, w którym przekonywał, że „wszyscy jesteśmy militarystami i imperialistami, a wojna nadaje narodom pewności siebie”. Dwoma pozostałymi („Rosja w świecie” i „wizja przyszłości”) zajmą się bliscy współpracownicy Kremla i Władimira Putina.

Podobny przedmiot wprowadzono już w tym roku szkolnym do rosyjskich szkół średnich. Nazywa się „Rozmowy o ważnym” i nauczyciele zobowiązani są na nim głównie wyjaśniać uczniom, że rosyjski napad na Ukrainę był „sprawiedliwy i konieczny”. Początkowo władze chciały, by był on obowiązkowy, ale natknęły się na dość masowy sprzeciw rodziców uczniów. Obecnie jego status nie jest jasny, ale rodzice odmawiający posyłania swoich dzieci na te zajęcia wygrywają w sądach sprawy z administracjami szkół.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Czego Polacy obawiają się w 2026 roku? Nowy sondaż
Społeczeństwo
„Obietnice bez pokrycia”. Szefowie związków wystawili rządowi brutalną ocenę za 2025 rok
Społeczeństwo
Historyczny debiut „dziewiętnastki”. Tramwaje Warszawskie wracają na Rakowiecką
Społeczeństwo
Co czeka zagraniczne oddziały Instytutu Pileckiego
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama