- Przed wojną mieliśmy 1000-1500 uczniów, teraz jest ich dziesięć razy mniej. Aż do wybuchu wojny, szkoła bardzo prężnie się rozwijała, potem wszystko zaczęło się pogarszać - mówi Khatonik Khajigian, absolwentka prawa, która od siedmiu lat pracuje jako asystentka kierownika jednej ze szkół w Aleppo. - Byliśmy narażeni na ciągłe ostrzały. Kompletnie zniszczony został plac zabaw, gdzie bawiły się dzieci ze szkoły oraz część przedszkolna, która znajduje się na trzecim piętrze. Żyliśmy w ciągłym strachu. W razie zagrożenia dzieci i personel, jeśli byli w tym czasie w szkole, uciekali do piwnicy albo do budynku teatru obok - dodaje.
W podobnej sytuacji jest 70 proc. szkół w Syrii, które uległy zniszczeniom w wyniku działań wojennych. Poza remontami niezbędne są także zakupy wyposażenia i sprzętu. Największa organizacja dobroczynna w Polsce, Caritas Polska, w ramach udzielenia pomocy umożliwia między innymi polskim szkołom przekazywanie wsparcia placówkom oświatowym w Syrii.
Jak wyjaśnia ks. dr Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska, „służy temu program Szkoła Szkole”. - Jego celem jest poprawa jakości edukacji w syryjskich szkołach oraz zapewnienie ich uczniom godnych warunków nauki i rozwoju - mówi. - Zebrane przez polskie szkoły fundusze pozwalają nam na zakup materiałów edukacyjnych, przeprowadzenie podstawowych remontów i organizację dodatkowych zajęć dla dzieci - podkreśla.
Czytaj więcej
- Pomoc dla Syryjczyków niosą wielkie organizacje ONZ-owskie, Biuro Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców, Czerwony Krzyż, Czerwony Półksiężyc. Tutaj trzeba zwrócić uwagę na wielkiego polskiego ambasadora w Syrii czyli Caritas Polska - powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE Michał Żakowski, dziennikarz Polskiego Radia.