Senat zatwierdził kandydaturę 51-letniej Ketanji Brown Jackson na 116. członka Sądu Najwyższego. Po raz pierwszy biali mężczyźni nie będą tam w większości. Na dziewięciu członków zasiadać będą cztery kobiety: oprócz Jackson, Sonia Sotomayor, Elena Kagan i Amy Coney Barrett.
– Podjęliśmy kolejny krok ku temu, aby sąd odzwierciedlał zróżnicowanie Ameryki – napisał na Twitterze prezydent Joe Biden.
Uważana za liberalną kandydatkę Jackson nie zmieni ideologicznego układu sił w Sądzie Najwyższym, bo zajmie miejsce po 83-letnim odchodzącym na emeryturę Stephenie Breyerze, również zaliczanym do członków niekonserwatywnych. Dla demokratów zatwierdzenie jej nominacji to zwycięstwo i ulga po trzech konserwatywnych członkach nominowanych za kadencji Donalda Trumpa. Dla Bidena Jackson to spełnienie jednej z obietnic wyborczych, jaką było nominowanie czarnoskórej członkini SN.
Czytaj więcej
Oklahoma dołączyła do sporej grupy republikańskich stanów ograniczających możliwość usuwania ciąży.
Za nominacją Jackson głosowali wszyscy demokratyczni senatorowie, dwoje niezależnych oraz trójka republikanów: Mitt Romney, Susan Collins i Lisa Murkowski. Dwie ostatnie powiedziały, że choć nie zawsze się zgadzają z poglądami sędzi Jackson, to uważają ją „za niezwykle kwalifikującą się do tej pracy”. Reszta republikanów nie była tak otwarta na kandydatkę. Przewodniczący mniejszości sen. Mitch McConnell i kilku innych republikanów wyszli z sali obrad tuż po ogłoszeniu wyników na znak dezaprobaty. Niemniej po kilku latach głębokiego podziału politycznego w Waszyngtonie trzy republikańskie głosy „za” uważane są za duży postęp w kierunku dwupartyjności.