Maciej Walczak z drugiej klasy Liceum Ogólnokształcącego Politechniki Łódzkiej wreszcie może chodzić po mieście z podniesioną głową. 18 stycznia skończył 18 lat i oddał krew.
Dwa lata temu pracownicy stacji krwiodawstwa odesłali go z kwitkiem. Przepisy pozwalają bowiem na oddanie krwi przed osiągnięciem pełnoletności osobom w pełni zdrowym, ale tylko na rzecz rodziny.
– Cieszą porywy serca młodych ludzi, ale trzeba pamiętać, że młody organizm intensywnie się rozwija. Ograniczenie podyktowane jest względami zdrowotnymi – tłumaczy Krzysztof Włodarczyk, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (RCKiK) w Łodzi.
Maciek, choć rozczarowany, zapału nie stracił. Był zdeterminowany do tego stopnia, że w dniu urodzin nie dał się wyciągnąć do pubu. Gdyby skusił się na alkohol, na możliwość oddania krwi musiałby poczekać. Ma już wyznaczony kolejny termin oddania krwi.
– Taki gest z okazji osiemnastki jest mądrzejszym pomysłem, gdyż pomaga się innym, a wkłucie igły jest dużo mniej nieprzyjemne niż tradycyjne 18 pasów na pośladki – przekonuje chłopak.